Bogdan Konopka, Główny Lekarz Weterynarii, ma spore wątpliwości, czy obecność wirusa ASF w dużych gospodarstwach produkujących trzodę chlewną to dzieło przypadku. Tego typu rozterki towarzyszą hodowcom od kilku lat, a afrykański pomór świń tylko w tym roku doprowadził do likwidacji stad małych i dużych w blisko czterdziestu chlewniach. Telewizja publiczna pociesza, że przecież wirus obecny jest też w innych krajach, a Komisja Europejska chwali Polskę za skuteczność walki z chorobą.
- W tym roku potwierdzono blisko 40 ognisk wirusa afrykańskiego pomoru świń. Rolnicy mówią o dużym zagrożeniu chorobą w związku ze żniwami, służby weterynaryjne przypominają o procedurach związanych z bioasekuracją. Ale wirus jest też obecny już w innych krajach Unii, które do tej pory takich problemów nie miały – słyszymy we wczorajszym wydaniu Agrobiznesu (TVP).
Agrobiznes przypomina, że najwięcej nowych ognisk ASF pojawiło się na Lubelszczyźnie i w Warmińsko-Mazurskiem. - Choć także Mazowsze nie jest wolne od doniesień o wirusie. Sami rolnicy przyznają, że żniwa i zwożenie zbiorów do gospodarstwa sprzyja roznoszeniu choroby. Głównie na słomie, po której wcześniej mogły chodzić zarażone dziki. Choć zdarzają się też przypadki karmienia trzody zebranymi w lesie żołędziami – informuje Telewizja Polska.
W programie podkreśla się, że to co niepokoi służby weterynaryjne, to nie tylko choroba w małych chlewniach, ale także w tych dużych. ASF pojawia się w gospodarstwach utrzymujących nawet po 2 tys. świń i więcej. Jak wirus dostał się do tych ferm? Wciąż nie wiadomo. - Też się zastanawiam nad tym, czy nie jest to działanie celowe, że tam wirus się dostał. Są gospodarstwa z taką bioasekuracją, że to są po prostu kosmiczne budynki. Żeby tam dostać się i przejść, to potrzeba czasu, żeby zmienić swoje ubranie i umyć się – mówi Główny Lekarz Weterynarii.
Jak podkreślają dziennikarze Agrobiznesu, Polska od 5 lat walczy z wirusem ASF i wg Komisji Europejskiej robi to dobrze. - Z jednej strony wprowadzone są zasady bioasekuracji, z drugiej redukowane stado dzików. Dzięki temu padłej zwierzyny jest mniej, a kolejne gminy mogą być uznane za wolne od choroby – słyszymy w TVP, gdzie podkreśla się, że z ASF zmaga się coraz więcej krajów Europy. - O wirusie na swoim terytorium poinformowała Serbia i Słowacja. Niepokojąco dużo zarażonych świń pojawiło się w Bułgarii – informuje Agrobiznes.