– W latach 2014 – 2015 mieszkańcy polskich wsi protestowali w sprawie wiatraków. Było ok. 600 komitetów protestacyjnych w różnych gminach. Ludzie nie chcą mieszkać w pobliżu wiatraków. To gehenna mieszkać w okolicy szumiącego wiatraka, który nocą pulsuje światłem – uważa były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.
- Wiele landów widząc, że wiatraki nie rozwiązały problemu zaopatrzenia w energię elektryczną zaczyna wprowadzać ograniczenia w lokowaniu następnych wiatraków w Niemczech (…). Jeśli społeczności lokalne w Polsce będą aktywne i będą pilnowały władz gminy, procedur, to w wielu miejscach uda się nie dopuścić do zaśmiecenia polskiej wsi wiatrakami – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
Przypomnijmy, iż Sejm przyjął poprawkę PiS w sprawie liberalizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Nowe przepisy zakładają, że turbiny wiatrowe będą mogły stać w odległości 700 metrów od zabudowań. Przeciwko regulacjom głosował m.in. Jan Krzysztof Ardanowski.
- W 2016 r. PiS wprowadziło rozwiązania wzorowane na rozwiązaniach z Bawarii. Określały one, że odległość budowy wiatraka od budynków mieszkalnych będzie uzależniona od wysokości wiatraka. Niskie mogą być bliżej, wysokie dalej. (…) Wiatraki, które teraz są projektowane i będą budowane, to są wiatraki, które mają znacznie powyżej 200 m wysokości. Te największe mają ponad 300 m wysokości – zaznaczył poseł PiS w wypowiedzi dla Radia Maryja.
- Naciski Komisji Europejskiej na budowanie wiatraków w Polsce wiążą się z potężnym kryzysem branży wiatrakowej w Niemczech – zauważył Jan Krzysztof Ardanowski.
Pełna wypowiedź posła Ardanowskiego dostępna jest tutaj – kliknij.
Źródło: Radio Maryja