W dn. 28 lipca br. na przemysłowej fermie kur niosek w Herzlake w Dolnej Saksonii, w północnozachodniej części Niemiec, stwierdzono nowy przypadek wirusa wysoce zjadliwej ptasiej grypy podtypu H7N7. Ze stada liczącego ponad 20 tys. szt. niosek zanotowano 50 przypadków śmiertelnych.
W ostatnich dwóch dniach na rynku drobiu w Polsce obyło się bez więszych zawirowań. Stawki ze środy zostały w zasadzie utrzymane. Żywiec dziś kosztuje dokładnie tyle samo, co dwa dni temu, maksymalna cena tuszki spadła o 20 groszy, jednak większość firm utrzymała swoje stawki, a średnia nawet wzrosła o 3 grosze. Popyt na mięso nie jest już tak duży jak na początku wakacji, kiedy pogoda zdecydowanie bardziej sprzyjała grillowaniu. Z drugiej strony warunki są zdecydowanie lepsze do hodowli, więc nie ma mowy o wyprzedawaniu zwierząt w obawie przed upałami czy ulewnymi deszczami.
Ceny drobiu nadal rosną. Tendencja wzrostowa utrzymuje się od początku tygodnia. Zmiany cenników są jednak bardzo ostrożne i wynoszą średnio kilka groszy.
Po weekendzie stawki drobiu wzrosły. Brojler podrożał średnio o 2 grosze, natomiast tuszka średnio o 6 groszy. Z informacji uzyskanych w ubojniach wynika, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest mała ilość żywca. Z drugiej strony popyt na mięso nie jest na tyle duży, żeby windować ceny. Ubojnie od ubiegłego tygodnia są zachowawcze i nie zmieniają cenników pochopnie. W najbliższym czasie temperatury nie będą już tak wysokie, więc warunki do hodowli zdecydowanie się polepszą, z drugiej jednak strony zapowiadane opady deszczu nie będą sprzyjały grillowaniu, więc popyt na mięso nie będzie duży. W środę okaże się, czy stawki zostaną utrzymane. Obecna różnica w cenie żywca i mięsa nie jest opłacalna dla ubojni, więc można się spodziewać zmian. Drobiarze jednak nie raz już zaskakiwali, więc nikt nie da zapewnień, co się wydarzy za dwa dni
W ostatnich dóch dniach ceny drobiu w zasadzie się nie zmieniły. Niekóre firmy podniosły ceny tuszki, inne obniżyły. Średnie ceny mięsa i żywca nie zmieniły się w ostatnich dniach. Poniedziałkowe notowania pokażą, czy na rynku nadal będzie panował spokój, czy jednak firmy podniosą, ew. obniżą swoje stawki.
Środowe notowania drobiu pokazują, że na rynku panuje spokój. Stawki w porównaniu z poniedziałkiem nie uległy dużym zmianom. Średnia cena żywca podskoczyła o 2 grosze, natomiast mięso zostało przecenione średnio o 5 groszy.
Według prognoz Komisji Europejskiej z lipca br., produkcja wewnętrzna brutto mięsa drobiowego w UE w 2015 r. wzrośnie w skali roku o 1,8% do ok. 13,5 mln ton. Ekspansji poziomu wytwarzania będą sprzyjały niższe ceny pasz.
Dzisiejsze informacje zebrane z ubojni w całej Polsce pokazują spadki cen drobiu. Żywiec tanieje nieco wolniej niż tuszka, bo niewątpliwie niesprzyjające warunki do hodowli drobiu nie sprzyjają jego nadmiernej podaży. Z przekazanych nam informacji wynika, że część zwierząt nie przeżyła ostatnich upałów, więc w najbliższym czasie na rynku może brakować żywca. Nie wiadomo jednak, w jakiej kondycji są brojlery, a co za tym idzie, czy hodowcy będą mogli podnieść stawki.
Skup kurczak brojler: 3,55 – 4,05 zł/kg, średnia: 3,87 zł/kg, na podstawie informacji z 21 ubojni na terenie całego kraju (wolny rynek + kontraktacja).
Skup kurczak brojler: 3,55 – 4,10 zł/kg (średnia: 3,88 zł/kg), na podstawie informacji z 19 ubojni na terenie całego kraju (wolny rynek + kontraktacja).
Według danych rosyjskiego ministerstwa rolnictwa, krajowa produkcja mięsa drobiu w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2015 r. wyniosła 2,247 mln ton, co oznacza wzrost o 9,4% wobec tego samego okresu 2014 r. Produkcja jaj zwiększyła się w tym czasie o 3,2% do 13,6 mld szt.
Dzisiejsze notowania przyniosły największe jak na razie lipcowe podwyżki cen drobiu. Przez niezbyt ciepły, za to deszczowy i wietrzny weekend mięso drobiowe podrożało średnio o ponad 70 groszy. Już w piątek informowaliśmy, że na rynku brakuje żywca. Wówczas jednak mało kto podejrzewał, że dziś będziemy obserwować tak diametralną różnicę w cennikach. Przed weekendem ceny maksymalne żywca osiągały poziom 5,80 zł/kg. Dziś jest to już kilkadziesiąt groszy powyżej 6 złotych. Brojlery z kolei podrożały o około 20 groszy. Wzrosły zarówno ceny minimalne, jak i maksymalne. W środę okaże się, czy trend zwyżkowy nadal będzie się utrzymywał, czy też na rynku zapanuje spokój.
Według danych Komisji Europejskiej, średnia cena sprzedaży kurcząt brojlerów (tuszki patroszone z szyjami 65%) na rynku unijnym w czerwcu br. wyniosła 192,12 EUR/100 kg i wobec maja wzrosła o 2,1%.
Na rynku znowu brakuje żywca, więc ceny drobiu rosną. Dzisiejsze notowania przyniosły podwyżki rzędu 10 groszy w przypadku brojlera i średnio kilku groszy w przypadku mięsa. Ceny maksymalne tuszki wzrosły o 30 groszy. Wydaje się, że przez weekend sytuacja nie zmieni się na tyle, żeby trend wzrostowy odwrócił się w poniedziałek. Pogoda nie sprzyja jednak grillowaniu, więc zapotrzebowanie na mięso nie wzrośnie na tyle, żeby ceny miały poszybować.
Po trwających dwa tygodnie przecenach, tendencja na rynku drobiu w końcu się odwróciła. Z informacji udzielonych portalowi CenyRolnicze.pl przez ubojnie z całej Polski wynika, że zarówno żywiec, jak i mięso drobiowe podrożały przez ostatnie dwa dni o kilka groszy. W piątek okaże się, czy drób nadal będzie drożał. Wydaje się jednak, że tak niskie ceny, jakie obserwowaliśmy w ostatnim czasie, nie utrzymają się zbyt długo. Sezon grillowy trwa w najlepsze, więc popyt powinien wpływać na wzrost stawek.
Po upalnym weekendzie ceny drobiu nadal spadają. Upały nie sprzyjają hodowli brojlerów. Zwierzęta źle znoszą wysokie temperatury. Są bardziej podatne na choroby, zwiększa się także śmiertelność, dlatego drobiarze chcą je sprzedać w obawie przed stratami. Żywiec nie jest jednak duży, dlatego jego ceny nie rosną, mimo większego popytu. W ciągu dwóch tygodni znacznie spadły ceny mięsa. Tuszka w drugiej połowie czerwca kosztowała średnio 86 groszy więcej niż dzisiaj.
W ciągu dwóch tygodni ceny mięsa drobiowego spadły o ponad 50 groszy. Tak dużych przecen nie obserwowaliśmy od kwietnia, kiedy spadki osiągały poziom kilkudziesięciu groszy tygodniowo. Żywiec potaniał w ostatnim czasie o ponad 20 groszy. spadki cen drobiu na pewno mogą zaskakiwać, ponieważ najbliższe dni Polacy spędzą z pewnością na świeżym powietrzu, więc popyt na mięso, w tym drobiowe znacznie wzrośnie. Już w poniedziałek okaże się, czy zarówno żywca jak i tuszki było wystarczająco dużo, czy po weekendzie będą uzupełniane braki, co może przynieśc podwyżki. Dziś jednak prognozowanie jest bardzo trudne.
Na rynku drobiu w Polsce w pierwszych sześciu miesiącach roku 2015 dochodziło zarówno do gwałtownych przecen, jak również podwyżek. Analiza notowań z pierwszego półrocza pokazała, jak zmieniały się ceny. Dla drobiarzy ten rok nie jest łaskawy. Wprawdzie czerwiec przyniósł podwyżki, jednak przeceny z kwietnia ciężko będzie nadrobić. Najniższe notowane ceny żywca w tym roku wyniosły 2,75 zł/kg, najwyższe 4,00. Tuszka natomiast była wyceniana w 2015 roku od 4,14 zł/kg do nawet 6,30 zł/kg.
Ceny drobiu spadają od tygodnia. Wcześniej powodem były na pewno warunki atmosferyczne i prognozy pogody, które nie sprzyjały planowaniu spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Teraz jednak pogoda znacznie się poprawiła i ma się utrzymać do połowy lipca. W piątek okaże sie, czy rynek jest nasycony żywcem i mięsem, czy jednak rosnący popyt spowoduje odwrócenie się dotychczasowej tendencji.