Kiedy nadchodzi wiosna, w punktach skupu bydła robi się tłoczno. Rolnicy potrzebują pieniędzy chociażby na nawozy czy materiał siewny, więc właśnie teraz chcą sprzedawać zwierzęta. Dla przetwórców to pierwszy argument za tym aby obniżyć stawki.
Od lipca 2010 do stycznia 2011 eksport wołowiny z Argentyny do państw Unii w ramach tzw. kwoty hiltońskiej (elementy wołowe wysokiej jakości) wyniósł 14 485 ton, czyli był o 147% większy niż w tym samym okresie rok temu.
Parlament Europejski ma duże obawy dotyczące wpływu, jaki może wywrzeć porozumienie z krajami Mercosur (Argentyna, Brazylia, Urugwaj i Paragwaj) na sektor rolny w państwach członkowskich Unii Europejskiej.
Brazylia w tej dekadzie pozostanie „numerem jeden” w sprzedaży mięsa, mimo coraz większej presji ku zostawianiu większych ilości mięsa na rynku krajowym.
Na rynku żywca wołowego zmiany. Osłabł apetyt tureckich importerów, którzy do tej pory tak chętnie kupowali u nas mięso. Zakłady zainwestowały w specjalne klatki ubojowe, a teraz kontrakty się skończyły. Efekt? Ceny już zaczęły spadać, a hodowcy bojąc się dalszych przecen przyspieszają decyzje o sprzedaży zwierząt.
W III kwartale 2010 roku Niemcy odnotowały najniższy eksport mięsa wołowego i cielęcego od 2007 roku. Wywieziono w tym czasie 87,4 tys. ton, natomiast import wyniósł aż 72,5 tys. ton (wzrost o 10%).