Do naszej redakcji napływają sygnały o coraz trudniejszej sytuacji hodowców bydła mięsnego. Niskie ceny skupu żywca wołowego i trudności ze sprzedażą zwierząt stawiają przyszłość wielu gospodarstw pod znakiem zapytania. Wprawdzie polski rząd, w związku z zawirowaniami wywołanymi koronawirusem, uruchomił mechanizm dopłat do prywatnego przechowywania, ale zainteresowanie ze strony przedsiębiorstw mięsnych jest znikome. Być może konieczne są dopłaty skierowane bezpośrednio do rolników, wzorem tego co wprowadzono na Litwie. Tam do jednej sztuki sprzedanego bydła rząd dopłaci hodowcy nawet 130 euro.