Epidemia fake newsów o ASF. Jakie bzdury można znaleźć w Internecie?

Martyna Frątczak

Obawy społeczeństwa przed zagrożeniem ze strony ASF mogą wpływać na decyzje konsumentów i ceny mięsa. Fake newsy napędzające ten strach były w czasie epidemii powszechne. Nie brakło również złowieszczych informacji o rzezi świń, udziale wojska w epidemii i różnych teorii spiskowych. Cytujemy najciekawsze pseudoinformacje, znalezione w źródłach z całego świata.

W Internecie każdy może być „ekspertem”

Epidemia afrykańskiego pomoru świń (ASF) była i jest w dalszym ciągu intensywnie relacjonowana przez wszelkiego rodzaju media. Poza rzeczowymi informacjami pociągnęła za sobą niestety również lawinę fake-newsów – a więc nieprawdziwych lub zniekształconych informacji publikowanych w internecie, mających przyciągnąć uwagę, wywołać sensację lub będących po prostu żartem.

Fake newsy stanowią problem, ponieważ obecnie większość społeczeństwa w celu wyszukiwania informacji posługuje się właśnie źródłami internetowymi. Według najnowszych statystyk, globalnie około 4,54 miliarda ludzi (59% światowej populacji) jest aktywnymi użytkownikami Internetu i pozyskuje informacje za pomocą portali i różnych aplikacji. W wielu przypadkach internetowe newsy nie są nawet aktywnie wyszukiwane – ale po prostu narzucane odbiorcom, a ich źródło i wiarygodność ciężko jest ocenić.

Weryfikacja informacji jest trudna zwłaszcza w przypadku wiadomości o charakterze naukowym, do których pełnego zrozumienia potrzebne jest doświadczenie i wiedza z dziedziny weterynarii lub medycyny. Łatwo to zauważyć na przykładzie pandemii COVID-19. Zatrważająca jest liczba i popularność różnych teorii spiskowych dotyczących koronawirusa, pseudonaukowych „faktów” i ofert alternatywnych metod „leczenia” choroby, nie popartych żadnymi solidnymi danymi.

Ludzie boją się nieznanego wirusa świń

Tematy naukowe są trudne do wyjaśnienia szerokiemu gronu odbiorców i dlatego muszą być uproszczone w komunikacji masowej, co sprawia że mogą zostać błędnie zrozumiane lub nie wydawać się bardziej wiarygodne od fantastycznych doniesień internetowych szarlatanów. Informacje medialne, które podały rzetelne dane, ale czytelnicy źle je odebrali również mogą być uznane za „fake newsy”, ich zasięg i konsekwencje są jednak mniejsze, niż ma to miejsce w przypadku celowo zniekształconych informacji.

W przypadku zagrożeń związanych ze zdrowiem zwierząt i żywnością – takich jak ASF - fake newsy mogą mieć poważne, dalekoidące skutki. Badania społeczne przeprowadzone m.in. w Chinach pokazały, że obawy ludzi przed ASF i fake newsy, że wirusem można się zarazić przez spożycie mięsa, wpłynęły zauważalnie na sprzedaż wieprzowiny i jej ceny: Chiny: opinia konsumentów o ASF wpływa na ceny mięsa. Eksperyment przeprowadzony w Stanach Zjednoczonych również ujawnił, że informacje medialne na temat wirusa świń mogą zniechęcić część ludzi do zakupu mięsa wieprzowego: Kreowany przez media obraz ASF wpływa na konsumentów i ceny mięsa.

W ostatniej publikacji naukowej włoscy badacze przyjrzeli się fałszywym informacjom rozpowszechnianym w czasie epidemii ASF i ich potencjalnemu wpływowi na opinię publiczną. Fake newsów szukali na mniej i bardziej poważanych portalach i w mediach społecznościowych. Pokazały one, jak szkodliwe informacje mogą docierać do nieświadomych prawdziwego obrazu sytuacji czytelników – najciekawsze przykłady przedstawiamy poniżej.

Rzeka spływająca krwią świń i informacje o groźnej „grypie”

ASF pojawił się w Chinach w sierpniu 2018 roku, co miało dla kraju katastrofalne gospodarczo skutki. Skalę tego problemu zaczęły relacjonować liczne media społecznościowe i nienaukowe gazety – początkowo przedstawiały prawdziwe informacje, ale w wyolbrzymiony sposób – a po pewnym czasie publikowały już całkowicie fałszywe newsy.

Przykładem są wiadomości opublikowane w brytyjskiej gazecie internetowej Express, zatytułowane „Obchody chińskiego Nowego Roku mogą wywołać WYBUCH ŚMIERTELNEGO pomoru świń  – szokujące ostrzeżenie”. W tytule celowo pominięto informację, że wirus grozi tylko zdrowiu świń.

Po Chinach wirus dotarł do Korei Południowej. Włoskie czasopismo „Il Giornale.it” opublikowało wtedy artykuł pod tytułem: „Korea Południowa: snajperzy na granicy do zabijania dzików”. Zawierał on częściowo prawdziwe informacje i relacjonował użycie siły zbrojnej i dronów do odstrzału dzików przy granicy z Koreą Północną.

Środki te okazały się niewystarczające do opanowania epidemii – co rok później kolejna włoska gazeta „Il Messaggero.it” podsumowała artykułem zatytułowanym „Rzeka staje się czerwona: to jest krew 47 tysięcy zabitych świń”, z wymownym i dramatycznym obrazem ogromnej rzeki zabarwionej na czerwono.

Informacja ta była później powtarzana w wielu międzynarodowych mediach – wszystkie podkreślały skażenie południowokoreańskiej rzeki krwią zabitych świń. Jednak wydarzenie to było całkowicie zamyślone – a opublikowane zdjęcie rzeki pochodziło ze starego artykułu o wyciekach przemysłowych.

W 2019 r. The Guardian, ogólnie dość solidne źródło, opublikował artykuł pod tytułem „Nie ma sposobu, aby to powstrzymać: miliony świń zabijanych w całej Azji w miarę rozprzestrzeniania się pomoru świń”, z jeszcze bardziej złowieszczym podtytułem: „Eksperci twierdzą, że region przegrywa walkę o zatrzymanie największej zwierzęcej epidemii choroby, z jaką kiedykolwiek zetknęła się planeta”.

fake news wlochy portal ceny rolnicze pl

Tytułowa strona artykułu opublikowanego na włoskim portalu Il Messaggero.it z fałszywym zdjęciem "rzeki spływającej krwią świń". Źródło: hwww.ilmessaggero.it/mondo/sangue_maiali_fiume_rosso_peste_suina_corea-4858471.html

Straszenie możliwością zakażenia ludzi

Poważnie alarmujące wiadomości opublikowała też międzynarodowa gazeta Express. Nagłówek jednego artykułu brzmiał: „Francja rozmieszcza ARMIĘ w zaciekłej walce z DZIKAMI podczas epidemii świńskiej grypy”. Nie dość, że sugerował on epidemię innej, potencjalnie groźnej dla ludzi choroby, zniekształcił również informację o udziale wojska (miało ono tylko wspierać myśliwych w rozstawianiu pułapek na dziki).

Co prawda sam artykuł zawierał później prawdziwe informacje, jednak tytuł mógł zostać w pamięci większości odbiorców. Mylenie „pomoru świń” z „grypą” było nagminne również w innych źródłach internetowych. Jeszcze poważniejszy błąd pojawił się w źródłach włoskich i hiszpańskich, które „pomór świń” tłumaczyły jako „afrykańską plagę świń” („peste suina africana”; „peste porcina africana”). „Plaga” jest tam bezpośrednio kojarzona z dżumą.

Fałszywe nagłówki artykułów, które jednak później były prostowane w pełnym tekście – tzw. click-baity – wzniecały obawę przed nieznaną wcześniej chorobą w Europie. Włoska gazeta „Il Fatto Quotidiano” opublikowała w lipcu 2019 r. następujący artykuł: „Afrykański pomór świń jest epidemią. Zagrożenia dla ludzi i brak szczepionki”. Czytelnik musiał przeczytać cały artykuł, aby dowiedzieć się, że ludzie nie są podatni na tę chorobę.

Pseudoźródła naukowe i teorie spiskowe

Wspominana już wyżej gazeta Express zasugerowała, że wirus ASF może się przenosić ze świń na ludzi. W artykule z 2019 roku wydała artykuł, w którym autor stwierdził, że „Jeden artykuł badawczy opublikowany w Journal of Virology Amerykańskiego Towarzystwa Mikrobiologicznego odkrył inne wirusy w grupie, które mogą infekować ludzi…”. Mętne cytowanie niepewnego źródła naukowego, nie odnoszącego się konkretnie do ASF, miało poprzeć całkowicie fałszywą tezę.

Podobną sztuczkę zastosowano w czasopiśmie Guardian w absurdalnym artykule „Co to jest afrykański pomór świń i jak się rozprzestrzenia?”. Autorzy stwierdzili, że „Ludzie nie mogą zarażać się ASF. Jednak szef rosyjskiej służby epidemiologicznej (… )ostrzegł, że fizjologia świń jest zbliżona do fizjologii człowieka, a przyszłe mutacje wirusa mogą w związku z tym stać się niebezpieczne również dla ludzi”.

Rzadkością nie są również teorie spiskowe związane z wirusem ASF. Przykładem były fantastyczne donosy opublikowane na rosyjskim portalu Sputniknews.it., sugerujące, że wirus świń jest bronią biologiczną opracowaną przez USA. W gazecie stwierdzono, że „choroba została spowodowana przez wypracowanie przez Pentagon strategie i taktyki wojny biologicznej”.

A „odporność” wirusa „na zimny klimat północny”, „udowadnia, że ​​został opracowany w laboratorium biologicznym i że zaangażowane jest amerykańskie laboratorium wojskowe Fort Detrick, ponieważ rozwijane są tam ofensywne czynniki zakaźne”. Co prawda rosyjskich źródeł chyba nikt już nie będzie traktował na poważnie.

 

Na podstawie:

Trotta, A., Marinaro, M., Cavalli, A., Cordisco, M., Piperis, A., Buonavoglia, C., & Corrente, M. (2022). African Swine Fever—How to Unravel Fake News in Veterinary Medicine. Animals, 12(5), 656.

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz