Trzeba uregulować handel dzikimi zwierzętami. To tykająca bomba epidemiologiczna.

Martyna Frątczak

Większość nowo pojawiających się chorób zakaźnych ma swoje pierwotne źródło w populacjach dzikich zwierząt. Najwyższy czas uregulować handel dziką fauną i opracować standardy, które zmniejszą ryzyko kolejnych epidemii.

 

OIE (Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt) zamierza dokładnie przyjrzeć się globalnemu handlowi dzikimi zwierzętami i znaleźć rozwiązania, które pomogą lepiej go nadzorować.

Większość nowo pojawiających się chorób zakaźnych ma swoje pierwotne źródło w populacjach dzikich zwierząt. Koronawirus SARS CoV-2 zdecydowanie najdalej się rozprzestrzenił i osławił, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat odnotowano jednak znacznie więcej nowych chorób odzwierzęcych.

Wystarczy wymienić australijskiego wirusa Hendra, malezyjskiego wirusa Nipah oraz afrykańskie wirusy Lassa, Marburg, czy Ebola.

W samej rodzinie koronawirusów znano już wcześniej wirusa zespołu ostrej niewydolności oddechowej (SARS, odkryty w 2003 r.) oraz wirusa bliskowschodniego zespołu niewydolności oddechowej (MERS, odkryty w 2012 r.).

Wszystkie wymienione patogeny przeskoczyły z dzikich zwierząt – zazwyczaj za pośrednictwem zwierząt domowych – na człowieka.

Aby uniknąć kolejnych takich zdarzeń, należy zminimalizować kontakt człowieka z potencjalnie zakażonymi dzikimi zwierzętami. Uregulowanie globalnego handlu dzikimi zwierzętami powinno być tutaj jednym z priorytetów.

Całkowity zakaz mógłby tutaj jedynie zaszkodzić. OIE rozumie, że handel dziką fauną jest bardzo ważnym źródłem białka i dochodów dla wielu społeczności, a spożywanie dzikich zwierząt często ma długą tradycję i ogromne znaczenie kulturowe.

Jak wynika z raportu Chinese Academy of Engineering, obecnie wprowadzony w Chinach całkowity zakaz spożywania dzikich zwierząt i handlu nimi może zniszczyć branżę wartą 76 mld dolarów amerykańskich i pozbawić pracy blisko 14 mln ludzi.

Tak radykalne działania prawdopodobnie wyłącznie popchną rynek dzikich zwierząt do podziemia, a jego kontrola stanie się nierealna.

OIE planuje zamiast tego wspierać legalne, zrównoważone i odpowiedzialne pozyskiwanie dzikich zwierząt i opracować rzetelne standardy, wytyczne i narzędzia do oceny ryzyka, aby zapobiec przyszłym epidemiom.

 

Źródła:

OIE

Scientific American

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz