- Uczestniczyłem wczoraj w debacie, której tematem było "Wielkopolskie rolnictwo wobec współczesnych zagrożeń". W mojej ocenie był to ,,blamaż” ministra rolnictwa. Wielu przecierało oczy z zdziwienia co „On” plecie. Poziom debaty żenujący! Typowo pod wąską publiczkę? Jak to jest możliwe, żeby posłów nie dopuścić do głosu, aby mogli zadać pytania? - napisał dzisiaj na swoim Facebook'u Zbigniew Ajchler.
Jak pisze poseł Platformy Obywatelskiej, polskie rolnictwo potrzebuje i oczekuje konkretnych rozwiązań systemowych, np. ubezpieczeń powszechnych, łącznie z ryzykiem ubezpieczenia się przed skutkami suszy. Ajchler ocenia, że w 2018 roku straty spowodowane suszą wyniosły 8-10 mld. zł. Rząd pomógł kwotą 2,2 mld. - Dobrze, jeśli miał tylko tyle i aż tyle, to w czym problem aby wejść z tą wartością i ubezpieczyć od tego ryzyka. Trzeba to policzyć. Następstwa, skutki odczujemy tego prędzej czy później. A co jak w 2019 roku powtórzy się susza? To gdzie jesteśmy? - pyta parlamentarzysta z Wielkopolski. - Nieomal tyle samo ile rząd był zdolny wypłacić w 2018 roku gotówkowo pieniędzy z tytułu pomocy suszy, o tyle umniejszono wydatki na rolnictwo w 2019 r. roku w budżecie państwa. No cóż czasami trzeba sobie pogadać jak przekupki na targu i taka była debata poznańska – stwierdza Ajchler.
Poseł dodaje, iż minister nie ma koncepcji, jest chaotyczny, przeskakuje z tematu na temat i do tego jest bardzo nerwowy. - W takim klimacie nie da się rozmawiać, a już na pewno nie da się wdrożyć rozwiązań systemowych, które są nam rolnikom potrzebne – kończy poseł klubu PO.
Relację z poznańskiej debaty za informacją MRiRW można przeczytać tutaj – kliknij.
Zdjęcie: Facebook Zbigniewa Ajchlera
