zm skiba

skiba

CenyRolnicze
16 maja 2024, Czwartek.
Kursy walut wg NBP: USD USD - 3.9195 EUR EUR - 4.2617 GBP GBP - 4.9679 DKK DKK - 0.5712
Archiwum


16.05.2024 MATIF: pszenica WRZ24: 248,50 (-0,90%), kukurydza CZE24: 213,50 (+0,12%), rzepak SIE24: 473,50 (-0,32%)

15.05.2024 14:01 DRÓB, cena tuszki hurt: 8,10-9,00 zł/kg, średnia: 8,37 zł/kg (na podstawie informacji z 12 ubojni)

14.05.2024 SPRZEDAM 20 TUCZNIKÓW, 120 kg, 60%, podkarpackie, ropczycko-sędziszowski, 39-120, tel.: 608 872 475

14.05.2024 SPRZEDAM 10 T PSZENICY PASZ., trans. rolnika, wielkopolskie, koniński, 62-510, tel.: 660 834 421

Dodaj komunikat

agrifirm

kowalczyk

Paradoks na krajowym rynku trzody chlewnej. Ceny tuczników spadają, a zakłady dzwonią do rolników i pytają o zakup żywca

Redakcja
ceny tuczników, ceny świń, ceny żywca wieprzowego

- ASF, zmniejszony eksport, drogie pasze, niskie stawki, wysokie koszty energii, niskie zainteresowanie materiałem hodowlanym– to tylko niektóre problemy z jakimi borykamy się my hodowcy świń. Jeszcze do tego należy dodać czarny PR organizacji mieniących się obrońcami zwierząt. Nic więc dziwnego, że stad w Polsce ubywa i nie wystarczająca jest tutaj pomoc, jaką chce skierować ministerstwo rolnictwa do stad maciorowych – ocenia aktualna sytuację na rynku trzody chlewnej Bartosz Czarniak ze związku Polsus.

 

Niestety, po wtorkowej mocnej obniżce na małej giełdzie, na środowym dużym parkiecie w Niemczech nie udało obronić się przed spadkami. Cena rekomendowana spadła o 3 centy i wynosi obecnie 1,20 Euro za kg w klasie E. To kolejny gwóźdź do trumny europejskiej produkcji trzody, ponieważ niskie stawki nie dotyczą tylko naszych zachodnich sąsiadów.

 

Również w Polsce odnotowaliśmy spadki i obecne najwyższe znane mi ceny wynoszą od 5,50 do 5,60 zł w klasie E. Wartości te są niższe od zeszłotygodniowych nawet o 30 groszy. Jednakże mamy do czynienia tutaj z dużym paradoksem, bowiem nie brakuje sygnałów od hodowców, że zakłady dzwonią po rolnikach w poszukiwaniu tucznika! Dlaczego więc cena nie jest wyższa? Odpowiedź jest prosta: zakłady nie czują presji konieczności podwyższenia cen. Mimo, że u nas towaru brakuje i uboje odbywają się na bieżąco, to w Niemczech wygląda to inaczej. Owszem, jest tam o wiele mniej świń niż w analogicznym okresie zeszłego roku, jednakże braki kadrowe w rzeźniach z powodu kolejnych kwarantann pracowników i brak eksportu do Chin, powodują, że kolejka świń do uboju wcale się nie skraca. Mało tego, dochodzą do mnie też sygnały, że część eksporterów z Zachodu podpisało bardzo lukratywne umowy na dostawy samych szynek ze świń do krajów trzecich, natomiast reszta wyrobów jest sprzedawana po kosztach na rynki unijne, w tym do Polski, co uniemożliwia podwyżki przez przetwórców. Tak więc, pomimo obniżek na rynku zbóż, rolnicy trzymający świnie nadal nie mogą mówić o poprawie sytuacji finansowej.

 

Hodowcy likwidują lub redukują stada

 

Niestety, również zza granicy nie płyną pozytywne informacje. Jak podają specjaliści ds. rynku chińskiego, kraj ten ma w planach nie tylko zwiększyć pogłowie świń tak, aby stać się niezależnymi od dostaw z zewnątrz, ale w najbliższej perspektywie rozpocząć eksport mięsa wieprzowego! Jeżeli taki scenariusz dojdzie do skutku, problemy Europy, a także innych krajów świata, które nastawiły się na sprzedaż wieprzowiny do krajów dalekiej Azji, będą jeszcze większe. Co na to UE? Obserwatorzy twierdzą, że Komisja Europejska razem z komisarzem ds. rolnictwa Januszem Wojciechowskim, czeka jeszcze na rozwój sytuacji na rynku. Podejrzewam, iż liczą oni na samoistna poprawę sytuacji na rynku wieprzowiny. Innego zdania jest wielu eurodeputowanych, którzy wręcz domagają się interwencji polegającej na dopłatach do prywatnego przechowalnictwa. Moim zdaniem taka pomoc nic nie da. Ogólnie jestem przeciwnikiem tej formy pomocy, bo nie trafia ona do najbardziej potrzebujących, czyli rolników zajmujących się produkcją tucznika.

 

ASF, zmniejszony eksport, drogie pasze, niskie stawki, wysokie koszty energii, niskie zainteresowanie materiałem hodowlanym – to tylko niektóre problemy z jakimi borykamy się my hodowcy świń. Jeszcze do tego należy dodać czarny PR organizacji mieniących się obrońcami zwierząt. Nic więc dziwnego, że stad w Polsce ubywa i nie wystarczająca jest tutaj pomoc, jaką chce skierować ministerstwo rolnictwa do stad maciorowych. Pomimo tej zachęty, rolnicy odchodzą od produkcji tucznika, ponieważ jednorazowa pomoc nie zlikwiduje problemu braku rentowności produkcji. Aby móc myśleć o utrzymaniu stad maciorowych, potrzebna jest taka pomoc w formie cyklicznej, połączona z dotacją do zakupu materiału hodowlanego, tak aby chlewnie w Polsce mogły się rozwijać. Niestety, na takie projekty póki co nie mamy perspektyw, co zmusza hodowców do drastycznych kroków. Sam w ostatnim czasie podjąłem decyzję o ograniczeniu produkcji, tak aby pasze z własnego gospodarstwa mogły pokryć około 50-60% zapotrzebowania, bo w obecnej chwili jest ono pokrywane zaledwie w 30%. Niestety, na razie nie widzę nadziei na poprawę sytuacji, ale jestem też pewny, że ona w końcu nadejdzie.

 

Autor: Bartosz Czarniak (Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej)

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz

POLECAMY


Copyright © CenyRolnicze 2021. All rights reserved | Polityka prywatności i plików cookies | Regulamin serwisu