Zatory w niemieckich ubojniach są coraz większe i mocno uderzają w hodowców świń. Niemieckie Stowarzyszenie ds. Dobrostanu Zwierząt zażądało wznowienia optymalnej intensywności pracy w rzeźniach i zakładach mięsnych, aby zapobiec pogłębianiu kryzysu, który niekorzystnie wpływa na dobrostan świń.
W komunikacie prasowym Niemieckie Stowarzyszenie ds. Dobrostanu Zwierząt poruszyło kwestię nadmiaru świń w fermach. Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt wezwało do zmiany systemu, która musi doprowadzić do rozładowania zatorów w ubojniach. Ponadto pilnie zwraca się uwagę na dramatyczną sytuację w chlewniach w Niemczech. Niemieckie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt ostrzega, że obecna sytuacja jest katastrofalna i nie widać perspektyw na poprawę. Jak podkreśla Stowarzyszenie ds. Dobrostanu Zwierząt należy zapewnić każdej świni optymalne warunki, a obecne przepełnienie boksów nie zawsze na to pozwala.
- Pogarsza się sytuacja w fermach trzody chlewnej. Aby temu przeciwdziałać, należy umożliwić jak największe wykorzystanie wszystkich mocy ubojowych w Niemczech, oczywiście z uwzględnieniem ochrony przed infekcjami. To nadzwyczajna pomoc dla rolników i ich zwierząt! Organizacje zajmujące się dobrostanem zwierząt, takie jak Niemieckie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt, dostrzegły to i przyłączają się do apelu o ponowne uruchomienie pełnych zdolności do uboju. W tym tygodniu Stowarzyszenie Dobrostanu Zwierząt w Düsseldorfie również ostro skrytykowało protesty obrońców praw zwierząt przed różnymi rzeźniami, które doprowadziły do zatrzymania pracy w ubojniach. Paraliż funkcjonowania rzeźni powoduje tylko niepotrzebne cierpienie - podkreśliło w swoim oświadczeniu stowarzyszenie ds. dobrostanu zwierząt. Wygląda na to, że wszyscy starają się rozwiązać problem. Czy minister Laumann nie powinien w końcu uświadomić sobie, jakie katastrofalne konsekwencje oznacza jego decyzja o ograniczeniach w ubojni w Rheda dla hodowców świń, a także dla zwierząt? – czytamy w komunikacie ISN.