Wycena mięsa bydła poddanego ubojowi z konieczności zakrawa o kpinę. Często jest to mięso niczym nie odbiegające od tego pochodzącego ze zwierząt z uboju konwencjonalnego. Dość powiedzieć, że w przypadku urazowego bydła za 700-kilogramową sztukę można otrzymać zaledwie 600 zł.
W związku z coraz częstszą praktyką zaniżania wartości za bydło poddane ubojowi z konieczności, podlaski samorząd rolniczy zabiega o standaryzowanie wzoru faktur, które rolnik otrzymuje za sprzedane bydło o następujące pozycje:
- waga przedubojowa/waga poubojowa,
- klasa mięsa po ocenie,
- cena za kilogram.
Rolnicy za sprzedaż bydła zdrowego, niepoddanego leczeniu farmakologicznemu o wadze szacowanej na ok. 700 kg otrzymują zaledwie ok. 600 zł, co w przeliczeniu na wagę żywą stanowi cenę poniżej 1 zł/kg.
- Naszym zdaniem ze względu na brak konkurencji, niektóre ubojnie celowo zaniżają cenę. Niewiele jest na rynku zakładów świadczących usługę uboju z konieczności. Natomiast bydło poddane ubojowi z konieczności zostaje zważone dopiero w ubojni, po dokonaniu rozbioru i ocenie poubojowej przydatności mięsa. W związku z tym rolnicy nie maja możliwości zweryfikowania wiarygodności dokonanych czynności – uważa Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej. W opinii Izby należy w przypadku uboju z konieczności wprowadzić nakaz wykonywania dokumentacji zdjęciowej i specyfikacji. W sytuacjach spornych umożliwi to rolnikom zapoznanie się z dokumentacją zdjęciową półtusz po rozbiorze.
- Obecnie rolnicy czują się oszukani, gdyż nikt nie jest w stanie im zagwarantować minimalnej ceny jaką mogliby otrzymać za sztukę poddaną ubojowi z konieczności. Uważamy, że ubojnie świadczące usługę powinny tez wprowadzić stałą, minimalną cenę jaka rolnik dostanie za sztukę poddaną ubojowi z konieczności – uważa podlaski samorząd rolniczy.