Stworzono odmianę soi, która produkuje w swoich nasionach białka mięsa świni. Są w środku różowe i mają charakterystyczny posmak wieprzowiny. Czy hybrydy roślinno-zwierzęce mają szansę zastąpić tradycyjne mięso?
Esencja wieprzowiny w soi
Moolec Science to firma zajmująca się hodowlą molekularną, która wykorzystuje rośliny uprawne do produkcji białek zwierzęcych. Rośliny stają się mini fabrykami, które obok własnych białek wytwarzają białka zwierzęce i inne cząsteczki, które mogą pomóc nadać produktom roślinnym „mięsistość”. Dyrektor generalny i współzałożyciel Moolec Science, Gastón Paladini, jest mocno zaangażowany w ten projekt. Jego pradziadek założył firmę która jest obecnie jednym z największych producentów mięsa w Argentynie.
Gastón Paladini chciał jednak zrobić coś innego. Korzystając z najnowszych rozwiązań biotechnologicznych postanowił stworzyć rośliny, które zawierałyby esencję wieprzowiny – smak nazywany umami z trudnymi do uchwycenia dodatkami – aby produkować bezkrwawą alternatywę dla mięsa.
W zeszłym roku firma Moolec Science osiągnęła na tym polu olbrzymi sukces. Utworzyła nową odmianę soi, którą nazwała „Piggy Sooy” (w wolnym tłumaczeniu „Soja-Świnka”). Soja ta produkuje znaczące ilości białka wieprzowego. Stwierdzono, że białko świni stanowi w niej ok 26% wszystkich białek. To znacznie więcej, niż przewidywali naukowcy pracujący nad projektem. Wynik widać gołym okiem – nasiona soi Piggy Soy mają różowy kolor, podobny do barwy mięsa wieprzowego i mają posmak mięsa.
Hybryda między rośliną, a świnią
Technologia firmy Moolec wykorzystuje modyfikację genetyczną – polega ona na włączeniu fragmentów DNA świni, które odpowiadają za wytwarzanie białek mięśni, do DNA rośliny. Powstaje z tego transgeniczna roślina, która w drodze odczytywania swojego DNA wytwarza białka mięśni w obrębie własnych tkanek. Białka, które mają powstawać w roślinach są precyzyjnie dobierane, tak aby przynosić realne korzyści po dodaniu do wegańskich produktów.
Jak deklaruje Moolec Science, produkcja białek zwierzęcych w roślinach jest opłacalna i przyjazna dla środowiska – ma zużywać znacznie mniej zasobów od tradycyjnej hodowli mięsa: „Nasze zakłady działają jak małe fabryki produkujące białka zwierzęce przy użyciu słońca i wody, włączając rolników jako kluczowych uczestników naszego łańcucha żywnościowego.” Uprawa transgenicznych roślin ma być prowadzona przy zastosowaniu tradycyjnych technik rolniczych. Odzyskiwane ma być z nich nie tylko białko zwierzęce, ale również oryginalne białka roślinne.
Jak skomentował Gastón Paladini: „Piggy Sooy reprezentuje namacalny dowód, że technologia Moolec może osiągnąć znaczący sukces w wykorzystaniu uprawy roślin do produkcji białek mięsnych. Dzięki temu przełomowemu osiągnięciu Moolec umacnia swoją pozycję jako twórcy i pioniera „rolnictwa molekularnego”. Nasz zespół biologów pisze historię nauki i nie mógłbym być z nich bardziej dumny”. Warto dodać, że Moolec Science osiągnęła również znaczące postępy w wytwarzaniu białka wołowego w ziarnach grochu. Poza tym pracuje nad stworzeniem krokosza barwierskiego produkującego enzym pomagający koagulować mleko w ser.
Zagrożenie dla przemysłu mięsnego?
Moolec Science produkuje kilka białek mięsnych w roślinach. Mają być składnikami poprawiającymi smak, wygląd, konsystencję i wartość odżywczą wegańskich imitacji mięsa. Firma widzi ogromny potencjał w swoich osiągnięciach. Posuwa się wręcz do stwierdzenia, że produkcja białek mięsnych w roślinach stanowi potencjalne zagrożenie dla tradycyjnego przemysłu mięsnego. Białka zwierzęce hodowane w roślinach mogą mieć również zastosowanie w farmacji, kosmetyce i innych gałęziach przemysłu, które dotychczas pozyskiwały surowce z tkanek zwierząt.
Poza tym, jak zauważa Gaston Paladini, wiele tradycyjnych produktów mięsnych obecnych na rynku w rzeczywistości nie zawiera dużo prawdziwego mięsa. Na przykład w Wielkiej Brytanii kiełbasy muszą zawierać jedynie 42% wieprzowiny, aby kwalifikować się jako „kiełbasy wieprzowe”. Reszta to aromaty i wypełniacze, które często zawierają białko sojowe. Dodanie bardziej „mięsistej soi” mogłoby ulepszyć te produkty przy jednoczesnym obniżeniu ich kosztów, mówi Paladini.
Czy jednak kiełbaski i burgery z transgenicznych roślin będą smakowite i wartościowe pod względem odżywczym? To się dopiero okaże. Moolec Science poddaje swoje produkty badaniom w tym kierunku. Zanim białka zwierzęce wytwarzane w roślinach zostaną szerzej zastosowane, będą musiały też przejść szereg testów pod kątem bezpieczeństwa dla ludzi. Unia Europejska podchodzi do nich bardzo surowo – z pewnością nie będzie więc pierwszym rynkiem, na który trafi Piggy Sooy.
Inną kwestią jest sprawdzenie, jaki wpływ na środowisko będzie miała uprawa transgenicznych roślin. Pojawienie się w ekosystemach roślin wytwarzających białko mięsa może mieć ciekawe – chociaż niekoniecznie pozytywne – konsekwencje. A aby produkcja transgenicznych roślin była opłacalna, musi odbywać się na dużą skalę.
Ponieważ więc rośliny, nad którymi pracuje Moolec, zawierają materiał genetyczny różnych gatunków, będą naruszać przepisy obowiązujące w Wielkiej Brytanii i UE, które ściśle regulują organizmy zmodyfikowane genetycznie (GMO). Paladini ma nadzieję, że nie będzie to stanowiło większego problemu w Argentynie i Stanach Zjednoczonych. Organy regulacyjne mają tam znacznie bardziej liberalne podejście do żywności modyfikowanej genetycznie.
Nasiona soi z charakterystyczną różową barwą w środku zawierają w sobie białka wieprzowe. Źródło: moolecscience.com
W poszukiwaniu „mięsnych” składników
Obecnie obserwuje się duże rozczarowanie konsumentów wegańskimi alternatywami mięsa. Mimo wysiłków technologów żywności nadal są dalekie w smaku od produktów zwierzęcych. Znaczący spadek popytu na tego typu artykuły spożywcze obserwuje się m.in. w Stanach Zjednoczonych. Z tego powodu coraz więcej firm start-upowych inwenstuje w badania, które mają stworzyć przełomowy składnik, który nada roślinnym kiełbaskom i burgerom prawdziwy smak mięsa.
W rzeczywistości kluczowym nośnikiem smaku w mięsie nie są jego białka, ale tłuszcz. Dlatego, przykładowo, australijski start-up Nourish wykorzystuje genetycznie zmodyfikowane drożdże do produkcji tłuszczów zwierzęcych, a brytyjska firma Hoxton Farms wytwarza tłuszcz z komórek pobranych od zwierząt - w bioreaktorach.
Źródła:
moolecscience.com
newscientist.com
Źródło zdjęcia we wstępie:
moolecscience.com