Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! przez cztery miesiące obserwowała pracę jednego z zakładów ubojowych funkcjonujących na terenie Wielkopolski. Zdaniem aktywistów podczas rozładunku bydła wielokrotne odnotowano rażenie prądem czy wykręcanie i łamanie ogonów. Organizacja zgłosiła zawiadomienie do prokuratury, a wg nieoficjalnych doniesień, docierających do naszej redakcji, już jutro jedna z „popularnych” w środowisku rolniczym stacji telewizyjnych ma wyemitować reportaż na ten temat.
- Kolejne śledztwo, które ponownie demaskuje prawdę kryjącą się za murami rzeźni. Ten wstrząsający materiał jest wynikiem czteromiesięcznego śledztwa przeprowadzonego w ubojni (...) w województwie wielkopolskim. Aktywiści śledczy Fundacji Viva! zarejestrowali wielokrotnie powtarzające się sytuacje m. in. takie jak: rażenie krów poganiaczami elektrycznymi po głowach oraz wrażliwych miejscach ciała, wykręcanie i łamanie ogonów, kopanie i bicie zwierząt, ciągnięcie za rogi, używanie niedozwolonych przedmiotów (rury, pałki), męczenie, bicie oraz rażenie prądem leżących krów, które nie mają siły wstać. Złożyliśmy w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury – informuje Fundacja. Śledztwo aktywistów trwało 4 miesiące.
Z doniesień naszego informatora wynika, że najprawdopodobniej jutro jedna z ogólnodostępnych stacji telewizyjnych opublikuje reportaż na ten temat.
Poniżej materiał opublikowany przez Vivę. W ocenie wielu obserwatorów, na załączonym filmie ukazane są standardowe praktyki sprowadzania bydła z samochodu. Jak zauważają niektórzy rolnicy, nie sposób zmusić kilkusetkilogramowe zwierzę do zejścia z samochodu, używając jedynie głaskania i poklepywania.