Dopłaty do krów i świń to pijarowa zagrywka. Pieniądze tylko dla wąskiej grupy rolników

Paweł Hetnał

Jarosław Sachajko, przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa krytycznie wypowiada się o zapowiedziach programu nazywanego publicystycznie "Krowa+" lub "Świnia+". - To są pieniądze wirtualne. To jest obietnica, która ma zadziałać dopiero od 2021 roku. To tak jakby sprzedawać Falklandy Norwegom czy Szwedom – porównuje poseł ugrupowania Kukiz'15. 

 

- Niestety, ten program bardzo negatywnie odbił się wśród mieszkańców miast, wśród społeczeństwa. Bo co oni usłyszeli? Że rolnicy znowu coś dostaną, dostaną 500 zł. A tak naprawdę nie wiemy, czy dostaną. Ale nawet jak ten program będzie wynegocjowany, to będzie dla bardzo wąskiej grupy rolników, ale to już nie zostało powiedziane. Bo to będzie dla rolników, którzy hodują trzodę chlewną na głębokiej ściółce. Bardzo mało takich rolników zostało, bo gospodarstwa rodzinne są zamykane. Przez ostatnie 3 lata prawie 30% gospodarstw produkujących trzodę chlewną zostało zamkniętych, więc za chwilę nie będzie do kogo skierować tych pieniędzy, ponieważ cały czas w Polsce mamy ASF, cały czas zwiększa swój zasięg. Podobnie z krowami. Mało jest krów hodowanych na ściółce, mało jest takich gospodarstw, które wypasają te zwierzęta na pastwiskach. Pijarowo ten program wygląda ładnie, bo rolnicy usłyszeli: "dostaniecie 500 złotych", ale nie powiedziano o tym, że to będzie tylko 3, 5, 8% rolników – wyjaśnia Jarosław Sachajko.

 

Paweł Hetnał
Autor: Paweł Hetnał
Paweł Hetnał – absolwent Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Wieloletni dziennikarz portali i gazet lokalnych z terenu Podbeskidzia.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz