Nieudolna „walka” z ASF. Sankcje dla rolników, a dla dzików ochrona

Redakcja

- Powiedziałem ostatnio powiatowemu lekarzowi weterynarii, że jak teraz znajdę dzika martwego, a znalazłem w swoim polu, to udam że go nie widzę. Pojawiły się tylko problemy. Po co rolnicy mają sobie szukać kłopotów? Całe szczęście, że z tego powodu nie zatrzymano mi sprzedaży zbóż. Takie są konsekwencje tego wszystkiego, a my mówimy o wielkiej walce – mówił podczas wczorajszego spotkania Porozumienia Rolniczego Tadeusz Szymańczak z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.

 

- Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych już od 2014 r. pisze do kolejnych ministrów rolnictwa co należy zrobić z afrykańskim pomorem świń. A co robimy? My cały czas mówimy „walka”. Medialnie jest to dobrze odbierane, ale z kim my walczymy? Ja odbieram to w ten sposób, że my walczymy z rolnikami. Dlaczego te branże są tak istotne i ważne? Jako producenci zboża martwimy się tym, że produkcja zwierzęca jest wykańczana. Za chwilę my będziemy siedzieć na kupach zboża. Już wiele razy pisaliśmy o zakazie importu zbóż spoza Unii Europejskiej. Po co ta walka, kiedy my na własne życzenie i za własne pieniądze kupujemy ten ASF, importujemy go i rozwozimy po kraju? Inna sprawa, że tam nie trzyma się standardów jeśli chodzi o stosowanie środków ochrony roślin. Z jednej strony my musimy, a tamci nie muszą i jeszcze mówimy, że to ma być w interesie zdrowia polskiego konsumenta. Jak to ma się do tej praktyki, bo ja się gubię. Jako producent kukurydzy mam kłopoty z dzikami. A co robimy z rolnikami hodującymi świnie? Nakładamy na nich sankcje różnego rodzaju. Dziki wpadają na plażę, atakują dwa psy, dziki wchodzą na ośrodki wypoczynkowe, dziki chodzą po miastach, a my się zachwycamy i puszczamy filmiki jak fajnie jest. A z drugiej strony słyszę, że my podejmujemy walkę. Z kim my podejmujemy walkę? W tej chwili o 450 proc. jest przekroczony poziom i stan dzików w stosunku do łowisk. Coś trzeba z tym zrobić. Inne kraje sobie z tym poradziły, my niestety nie potrafimy. Na posiedzeniu rady gminy powiedziałem powiatowemu lekarzowi weterynarii, że jak teraz znajdę dzika martwego, a znalazłem w swoim polu, to udam że go nie widzę. Pojawiły się tylko problemy. Po co rolnicy maja sobie szukać kłopotów? Całe szczęście, że z tego powodu nie zatrzymano mi sprzedaży zbóż. Takie są konsekwencje tego wszystkiego, a my mówimy o wielkiej walce. Skończmy w końcu mówić o walce, a skupmy się na redukcji przyczyn – apelował Tadeusz Szymańczak do obecnego na spotkaniu ministra rolnictwa.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz