Przejechał po nim Ursus C-360. Lecznicę opuścił szybko

Redakcja

Lato to okres żniw i wzmożonych prac polowych. Ich wykonywanie, zwłaszcza połączone z wykorzystaniem maszyn rolniczych niesie ze sobą zagrożenie bezpieczeństwa. Boleśnie przekonał się o tym mieszkaniec małej wioski w gminie Ciężkowice (woj. małopolskie). 

 

W piątkowe popołudnie w Ostruszy, kiedy tylko upał zelżał, 64-latek wyjechał w pole Ursusem C-360 skosić trawę. Do traktora przypiął kosiarką rotacyjną. Pracując na własnym gruncie wyszedł z uruchomionej maszyny, pozostawiając ją we wgłębieniu gruntu, tzw. bruździe. Niestety nie zabezpieczył hamulca i pech chciał, że maszyna samoistnie ruszyła, przejechała dołek, po czym tylnym kołem przejechała mu po części brzucha i klatki piersiowej traktorzysty, zatrzymując się dopiero w krzakach u podnóża niewielkiego wzniesienia.

 

Ranny, ale przytomny i stabilny mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Tarnowie śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dobre wieści są takie, że już opuścił lecznicę.

 

 

Źródło/zdjęcie: KMP Tarnów

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz