30 stycznia holenderska Izba Reprezentantów przyjęła wniosek Partii Zwierząt w sprawie transportu zwierząt do krajów trzecich. Wniosek wzywa rządy w Europie do aktywnego sprzeciwu wobec transportu zwierząt do krajów trzecich, nawet na krótkie odległości. W Unii Europejskiej nie ma jednak wystarczającego poparcia dla tej inicjatywy.
Minister rolnictwa Holandii, Piet Adema, wyjaśnia w jaki sposób wraz z ministrami rolnictwa Danii, Niemiec, Belgii i Szwecji jest zaangażowany w szereg ambitnych zmian w ustawie o dobrostanie zwierząt. W tym zawiera się zakaz dalekobieżnego transportu żywych zwierząt drogą lądową i morską.
Wymienione kraje chcą zastąpić długodystansowy transport żywego bydła eksportem mięsa i genetycznego materiału wyjściowego, jakim jest nasienie. Holandia zawsze popierała to podejście, ponieważ chce uwzględnić państwa członkowskie na zewnętrznych granicach UE. Kraje te często eksportują swoje zwierzęta gospodarskie na krótkie odległości do krajów spoza UE. Ważnym czynnikiem przemawiającym za ograniczeniem zakazu transportów na duże odległości był fakt, że zagrożenia dla dobrostanu zwierząt w przypadku transportów na krótkie odległości są nieproporcjonalne do zagrożeń związanych z transportami trwającymi kilka dni, a czasem nawet tygodniami, na przykład na Bliski Wschód. Niemniej pomysł ten wiąże się z zakazem eksportu żywego bydła na krótkie odległości.
Adema zaprezentował ten pomysł podczas Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa 30 stycznia. Podczas tego spotkania minister wezwał pozostałe państwa członkowskie do wprowadzenia całkowitego zakazu eksportu żywego bydła do krajów trzecich. Jednak jego propozycja nie spotkała się z poparciem innych krajów. Niemal wszystkie państwa członkowskie uważają, że zakaz transportu na krótkie odległości w nieproporcjonalny sposób dotknąłby sąsiadów Unii Europejskiej. Minister czeka teraz na to, jakie propozycje przedstawi Komisja Europejska w sprawie ograniczenia lub zakazu transportu żywego bydła do krajów spoza UE.
Źródło: Pig Business
