Jarosław Sachajko: Szefem związku zawodowego rolników nie może być polityk

Redakcja

- Skandaliczna ustawa Sachajki ustala, że 1 procent podatku rolnego miałby trafić do związków rolniczych, ale tylko dla tych, które istnieją 10 lat. To budowanie muru przed nowymi związkami zawodowymi, przed młodymi ludźmi, betonowanie starych układów oraz organizacji powiązanych władzą – pisze Agro Unia o projekcie ustawy posła Jarosława Sachajki o rolniczych związkach zawodowych. Poseł ruchu Kukiz’15 nawoływał lidera Agro Unii do debaty na ten temat, ale odpowiedzi się nie doczekał.

 

- Poseł Jarosław Sachajko z Kukiz’15 szedł do wyborów z nowym projektem ustawy o związkach zawodowych. Jednak wystarczyło dorwać się do koryta i optyka patrzenia całkowicie się zmieniła. Poseł Sachajko już nie chce silnych związków zawodowych. On teraz chce by związki zawodowe związane z obozem władzy były bogate, miały wypchane kieszenie publicznymi pieniędzmi i oczywiście mają być podporządkowane tym, którzy rządzą – czytamy na facebook’owym profilu Agro Unii.

 

- To jakaś paranoja. Takich polityków nie może być w Sejmie.  Mieli rozbijać stare układy, a oni jeszcze bardziej je betonują. Mieli te układy i mury detonować, a jednak wolą betonować. To tylko jedna litera, a wielka różnica. Prowadzimy akcję obśmiewania głupiego pomysłu posła Sachajki. Od rana mamy już 200 osób rozbawionych do łez chorym pomysłem, antysystemowca – napisał w mediach społecznościowych lider Agro Unii.  

 

Działanie partyjne i paskudnie populistyczne

 

 

- Pan Michał Kołodziejczak z Agro Unii nie odpowiedział w żaden sposób na moje wielokrotne zaproszenie do debaty. Dlaczego? Czyżby bał się poważnej, merytorycznej rozmowy? – pyta poseł ruchu Kukiz’15, Jarosław Sachajko.

 

- Oburzają mnie słowa Pana Michała Kołodziejczaka, mówiącego „niech będzie tak, jak jest”. Ustawa powinna być procedowana, bo izby trzeba zmienić, a związki zawodowe nie mogą być związkiem kanapowym promującym jednego polityka. Powinny to być związki ogólnokrajowe. Rozmawiałem z jednym z byłych szefów Solidarności RI NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", który wprost powiedział, że u siebie w rejonie powzięli podobną uchwałę, która mówi, że szefem związku nie może być polityk. O tym powinien mówić Michał Kołodziejczak, a nie o kasie dla siebie. Chwali się pieniędzmi, które ma i najlepiej, żeby nikt inny nie miał pieniędzy, tylko on. To jest antyrolnicze podejście – ocenia parlamentarzysta.

 

- Michał Kołodziejczak stwierdził, iż Solidarność RI i inne związki są blisko PiS, a przecież sam założył partie polityczną. To jest dopiero system. Jest on szefem związku i partii politycznej. To jest działanie partyjne i paskudnie populistyczne. W kilku rzeczach chwaliłem Agro Unię, patrząc jednak na to co obecnie wyrabia i co mówi Michał Kołodziejczak, powiem wprost – że chce on być politykiem w parlamencie, a nie związkowcem. Zrobił ze swojego związku zawodowego trampolinę do tego, żeby zostać politykiem. Oczywiście ja mu tego nie bronię, niech startuje, ale nie za pieniądze rolników na związek zawodowy. Wcześniej chciał startować do parlamentu, współtworzył partię z jednym z europosłów, nie udało mu się. Teraz próbuje sobie zrobić nową trampolinę – pisze w mediach społecznościowych Jarosław Sachajko.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz