Rolnicy chcieli porozmawiać, a premier salwował się ucieczką. Kogo boi się szef rządu?

Redakcja
Agro Unia (Twitter)

Wczoraj premier Mateusz Morawiecki miał uroczyście otworzyć obwodnicę Wrześni w Wielkopolsce. Premier nie zdążył nawet przeciąć wstęgi, ponieważ uroczystość przerwali rolnicy z Agro Unii. Działacze tej organizacji chcieli porozmawiać z szefem rządu o rolnictwie. Jak dotychczas premier nie miał dla rolników czasu.- Dzisiaj trochę popsuliśmy panu premierowi wielkie otwarcie, a wyszło na to, że trzeba zwijać d..ę i zbierać się do domu – komentował na gorąco lider Agro Unii, Michał Kołodziejczak.

 

Wczoraj reprezentanci Agro Unii próbowali spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim podczas uroczystego otwarcia obwodnicy Wrześni. Nie zostali jednak dopuszczeni do szefa rządu. Postanowili więc przedrzeć się przez policyjną obstawę. Gdy tylko kilku rolników zbliżyło się do Morawieckiego, ten w pośpiechu opuścił konferencję prasową, wsiadł do samochodu rządowego i odjechał.

 

- Widzimy tutaj partyjne rodziny i spodziewałem się, że premier porozmawia również z nami. Chcieliśmy się zapytać pana premiera co z tarczą dla rolnictwa? Co w ogóle z rolnictwem? Tymczasem pan premier boi spotkania, a na rolników wypuszczono policję. Premier nie chce się spotkać w urzędach, nie chce w ministerstwie, to niech będzie na drodze. To my jesteśmy ludźmi, którzy pracują na pańską wypłatę. Rolników obawia się premier i obawiają się pseudopolitycy, którzy przyjechali sobie tutaj zrobić zdjęcie z szefem rządu. My dzisiaj tracimy dorobek życia, dorobek pokoleń, a premier kazał trzymać rolników za ogrodzeniem, na polu. Mamy stać za płotem, za policjantami, nie możemy podejść bliżej premiera. Z tarczy nie dostaliśmy ani złotówki, z planu odbudowy po koronawirusie nie dostaniemy ani złotówki. Jesteśmy zatrzymywani i spisywani, część siedzi w radiowozach. To skandal jak traktuje się ludzi, a premier od roku nie chce się spotkać z największym związkiem zawodowym rolników indywidualnych w Polsce. Niestety pan premier uciekł. Miał być tutaj 20 minut, a był 5 minut. Będziemy tak długo jeździć za premierem, aż z nami usiądzie do rozmów – zapowiada Michał Kołodziejczak.

 

 

 

 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz