Janusz Wojciechowski: Tradycyjna hodowla rolnicza wypierana jest przez taśmy przemysłowe

Redakcja

- Już ponad połowa hodowanych w Polsce świń skoncentrowana jest w fermach powyżej 1000 sztuk. Tradycyjna hodowla rolnicza wypierana jest niestety przez taśmy przemysłowe, z całym bagażem negatywnych konsekwencji społecznych i gospodarczych. Jest szansa, że Zielony Ład to odwróci – uważa Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa.

 

W ostatnim czasie polityk wszczyna żarliwe dyskusje na temat wrażliwych dla rolników spraw. Niedawno zainicjował wymianę zdań na temat żniw i mandatów wlepianych rolnikom za pracę w polu po godz. 22. Tym razem na Twitterze poruszył kwestię hodowli świń i funkcjonowania ferm przemysłowych. Jak stwierdził: „tradycyjna hodowla rolnicza wypierana jest niestety przez taśmy przemysłowe”.

 

Jeden z twitterowiczów pytał, czy te hodowle (powyżej 1000 sztuk) dostają wsparcie unijne.- To musi się skończyć! Wsparcie powinno być tylko dla nieprzemyslowej produkcji – grzmiał internauta. - Problem polega na tym, że dotacje otrzymują rolnicy zaprzestający małych hodowli, żeby zrobić więcej miejsca dla tych wielkich. Jest naprawdę duże pole do przeorania... – odparł Wojciechowski. - Oj jest, ale największy wpływ na likwidację małych gospodarstw ma fakt, że za odstawiony żywiec wieprzowy ze stref ASF płaci się o 1 zł/kg mniej, pomimo że lepszy i zdrowszy. Bioasekuracja ASF w gospodarstwach do 100 szt. to tylko palenie głupa, które zupełnie nic nie daje, tylko wymusza likwidację małych hodowli – uważa inny z debatujących. - Rzeczywiście tak było i chyba jest. Sam pamiętam takie programy operacyjne w rolniczych regionach, gdzie płacono po 100 tys. PLN za zmianę profilu działalności rolnika z KRUS na ZUS - czyli z produkcji rolnej na np. usługi – przyznał inny twitterowicz. - Tak i to jest błąd, gdy za pieniądze na rolnictwo finansuje się likwidację rolnictwa. Mam szczery zamiar z tym skończyć. Na usługi na wsi jak najbardziej, ale z funduszy spójności, a nie rolniczych – zapowiedział Janusz Wojciechowski.

 

Inny z uczestników dyskusji sugerował, że jeśli znikną fermy przemysłowe, to wzrosną ceny mięsa. - Ceny mięsa z małych rolniczych hodowli obniżą się o koszty transportu warchlaków z Danii, paszy z Ameryki i pracowników sezonowych z Ukrainy. Małe hodowle to własne zwierzęta, własne pasze, własna praca, bliski rynek i mniejsze koszty – stwierdził unijny komisarz.

 

- Widzę co się dzieje na wsi. Rolnicy chowają świnie, gdzie się tylko da, bo wpada powiatowy inspektorat weterynarii i nakazuje wszystkie wybić. Jeszcze trochę i wezmą się za kury i jajka. Jak nie kupisz w markecie to nie będziesz miał – napisał twitterowicz Beeryk.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz