Osłona na wałek WOM - kawałek plastiku chroniący przed straszliwą siłą i okropną śmiercią!

Redakcja
technika rolnicza walek przekaznika mocy portal ceny rolnicze pl

Często obserwowany paradoks w gospodarstwach rolnych: nowiuśki, drogi i świecący zielono-żółty, czy niebieski traktor zagregowany z opryskiwaczem, rozsiewaczem nawozów czy ładowaczem i wałek przekaźnika mocy, przeważnie wyglądający jak z poprzedniej epoki, w najlepszym wypadku z osłoną sięgającą połowy jego długości.

 

Przeważnie włączony na mniejszych lub większych obrotach silnika i gospodarz krzątajacy się w bezpośrednim jego sąsiedztwie, zajęty na przykład odmierzaniem i wlewaniem do rozwadniacza odpowiednich środków chemicznych (jeśli akurat ma podczepiony opryskiwacz). Do tego rozpięta koszula, luźny pasek, zwisająca szelka i nieszczęście gotowe.

 

Potężna siła wałka nie do zatrzymania

Mającym choć odrobinę wyobraźni nie trzeba zbytnio wizualizować jak straszna i makabryczna jest to śmierć. Obracający się z dużą prędkością wał nawija na siebie człowieka i mieli go przeważnie o blisko zlokalizowany zaczep. Nie ma siły, która jest w stanie taki wałek zatrzymać, chyba że operator w kabinie, ale przeważnie albo go nie ma, albo jest już za późno.

 

Nowy wałek WOM z osłonami od 170 złotych

Dlatego tak bardzo zaskakuje tak lekkie podejście rolników do tematu odpowiednio zabezpieczonego wałka WOM, którego ceny w sklepach z kompletem osłon zaczynają się nawet od 170,00 zł. Czy nie spełna 200 złotych za bezpieczeństwo swoje czy bliskich to aż tak dużo? Przecież bardzo często przy pracach w gospodarstwie z takimi maszynami pomagają dzieci. Poniżej załączamy krótką notkę prasową (źródło: lebork.naszemiasto.pl) o śmierci dziecka właśnie przez niezabezpieczony wałek przekaźnika mocy - ku przestrodze!

 

Tragiczny wypadek w Bukowinie. 12-letni chłopiec został wciągnięty przez wał przekaźnikowy ładowacza. Obrażenia były tak duże, że zmarł w szpitalu.

Tragiczny wypadek w Bukowinie. 12-letni chłopiec, który przebywał w pobliżu ciągnika z podłączonym ładowaczem, został wciągnięty przez wał przekaźnikowy maszyny. Do dramatu doszło 14 października ok. godz 15.00.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec był zbyt blisko pracującego ciągnika, do którego podłączony był ładowacz - informuje asp.sztab. Marta Kandybowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Część ubrania chłopca dostała się do włau przekaźnikowego, który go wciągnął. Natychmiast został przewieziony do szpirala, ale obrażenia były tak ciężkie, że chłopiec zmarł.

Na miejscu, oprócz 13-lataka, był też jego 17-letni kuzyn. - Do tragedii doszło podczas próby rozłącznia ładowarki. Sprawdzamy w jaki sposób, kto i dlaczego włączył maszynę - informuje Patryk Wegner, prokurator rejonowy z Lęborka.
Na miejscu pracuje biegły z zakresu mechaniki. Ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz