- Część gruntów rolnych na Ukrainie jest uprawiana niezgodnie z zapisami w dokumentach. Zatem od połowy eksportowanego zboża nie płaci się podatków – oznajmił przewodniczący Komisji Rady Najwyższej ds. finansów, polityki podatkowej i celnej Danyło Hetmantsev w wywiadzie dla Liga.net.
Ziarno, które jest „czarne”, nie ma pochodzenia, zarejestrowano je w fikcyjnej firmie, załadowano na statek, statek odpłynął, po czym kilkakrotnie przekazywano to ziarno tej samej fikcyjnej firmie za granicę, przekazali to zboże kilkakrotnie, pieniędzy nie zwrócili do kraju, nie zapłacono ani grosza podatków. Takie ziarno, to połowa zboża eksportowanego z kraju – powiedział Hetmantsev.
Zaznaczył, że w takich przypadkach organy celne i organy ścigania „nie są doskonałe”, dlatego pojawiła się potrzeba opracowania projektu ustawy o zwalczaniu „czarnego” zboża. - Mechanizm jest taki, że każde ziarno powinno mieć swoją historię. Oznacza to, że eksport będzie mógł realizować tylko podatnik VAT, płatnik VAT musi mieć naliczony VAT na to ziarno i tak dalej, do pierwszego producenta. Do całego łańcucha należy doliczyć podatek VAT. Jeśli nie będziesz miał dokumentu potwierdzającego pochodzenie tego zboża, zgodnie z prawem nie zostaniesz zwolniony – dodał Hetmantsev.
Przypomnijmy, że 31 października ukraińska Rada Ministrów opublikowała uchwałę nr 1132, której celem jest przygotowanie do wprowadzenia nowych zasad eksportu zbóż. Uchwała reguluje obecnie jedynie kształtowanie listy zweryfikowanych podmiotów kompleksu rolno-przemysłowego. Oznacza to, że faktycznie przewiduje, które firmy będą w przyszłości podlegać nowym przepisom dotyczącym eksportu i zwrotu podatku VAT.
Źródło: latifundist.com
