W ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia z zaskakującą redukcją ceny tuczników w Niemczech o 7 centów, co było powodem do obniżenia notowań w krajach sąsiednich.
W Polsce cena spadła nieznacznie - średnio o 10 groszy. Niektóre zakłady w ogóle nie zareagowały na zmieniający się trend w Europie. Na rynku krajowym podaż tuczników jest niezbyt duża, a potrzeby ubojowe zakładów rosną przed zbilżającymi się świętami. Utrzymujący się wysoki kurs Euro (4,3285) nie zachęca do kupowania surowca za granicą.
Jak podaje ISN w UE spadki cenowe zanotowano w Danii (-4 centy), Belgii (-2 centy), Hiszpanii (-3 centy). W Holandii cena spadła o 1,9 centów. Jednakże kolejne umiarkowane spadki na rynku holenderskim w ciągu ostatnich tygodni sprawiły, że cena w tym kraju jest dalej niższa niż w Niemczech. Francja pod względem ceny wysunęła się na pierwsze miejsce wśród krajów pierwszej piątki trzymających najwięcej świń. Powodem było utrzymywanie ceny na niezmienionym poziomie przez ostatnie tygodnie wbrew trendowi ogólnemu. W Irlandii również cena nie drgnęła.
Na rynku niemieckim od początku tygodnia presja stopniowo ustępuje. Ubojnie tłumaczą, że powodem redukcji ceny było nagromadzenie większych zapasów wieprzowiny w magazynach. Ale czy przed świętami nie jest to normalne zjawisko? Wydaje się, że dno cenowe w Niemczech zostało osiągnięte. Nadwyżka wyprodukowanej wieprzowiny nie rośnie. Handlowcy zaczynają ponownie zwiększać obroty zakładów mięsnych. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że cena nie pozostanie bez zmiany. Niezadowolenie producentów żywca z powodu sytuacji cenowej rośnie, a oczekiwanie na odbicie się ceny jest bardzo duże.
Źróło: KZP-PTCH
