Tucz nakładczy: Firmy przerzucają ciężar finansowania strat na rolnika

Redakcja

Jedna z firm prowadzących tucz nakładczy trzody chlewnej, oczekuje od producentów rolnych, czyli wykonawców usługi, obniżenia gwarantowanej stawki jaka im przysługuje na zakończenie tuczu. Firma liczy na to, że w obliczu niskich cen skupu żywca wieprzowego, rolnik zgodzi się na obniżenie swojego uposażenia o 10 zł za każdego tucznika. Dodajmy, że producent rolny otrzymuje ok. 30-40 zł za sztukę w zależności od zleceniodawcy. - W związku z trudną sytuacją rolnik ma za to beknąć. Mam nadzieję, że rolnicy się przeciwstawią, a nie będą podpisywać wszystko jak leci – mówi jeden z rolników, który zgłosił problem naszej redakcji. 

 

W przedstawionym rolnikowi porozumieniu dotyczącym renegocjacji warunków umowy tuczu, zleceniodawca tłumaczy proponowaną obniżkę trudna sytuacją na rynku trzody chlewnej i brakiem opłacalności produkcji. – Z uwagi na obecne uwarunkowania na rynku skupu żywca wieprzowego, cena spadła do rekordowo niskiego poziomu, przez co firma nie jest w stanie zagwarantować producentowi rolnemu wynagrodzenia w dotychczasowej wysokości za sprzedaż wytworzonych tuczników – czytamy w treści porozumienia. Obniżona stawka za tucznika miałaby wg porozumienia obowiązywać do momentu zmiany uwarunkowań na rynku skupu trzody chlewnej, czyli do chwili powrotu cen do poziomu sprzed okresu załamania rynkowego. Jednocześnie firma zlecająca tucz zapewnia, że w okresie lepszych cen zapewni producentowi rolnemu premię lojalnościową w wysokości 3 zł/szt w okresie trzech cykli tuczu.

 

- Po to rolnik idzie w tucz nakładczy, żeby mieć zagwarantowaną cenę za świnie, niezależnie od uwarunkowań rynkowych, a teraz te firmy każą podpisywać porozumienia zmniejszające cenę. Dla mnie to jest ewidentne odbieranie przez te podmioty pomocy covidowskiej przyznanej rolnikom przez rząd. Niezależnie od tego, przecież te firmy otrzymały pomoc związaną z pandemią. Nie zgadzajmy się na takie praktyki, bo nie po to podpisywaliśmy takie umowy, żeby teraz ktoś nas jawnie robił w balona. Jak w marcu zeszłego roku ta cena rynkowa za tuczniki była wysoka, to jakoś te firmy nie zainteresowały się podwyższeniem prowizji dla rolnika. Firmy przerzucają teraz ciężar finansowania strat na rolnika. To nie chodzi tylko jednego zleceniodawcę tuczu, ale mam informację, że wszystkie podmioty zajmujące się tuczem składają rolnikom takie „propozycje nie do odrzucenia”. W związku z trudną sytuacją rolnik ma za to beknąć. Mam nadzieję, że rolnicy się przeciwstawią, a nie będą podpisywać wszystko jak leci. To przecież wykorzystywanie przewagi kontraktowej – sugeruje nasz rozmówca.

 

Do sprawy wrócimy w kolejnych publikacjach.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz