Polacy powinni stworzyć swoją giełdę tuczników. Dość spoglądania na Niemcy

Redakcja

- Niestety, wczorajsza sesja niemieckiej giełdy cen tuczników nie przyniosła wyczekiwanych zmian i cena dalej pozostaje niezmienna. W Polsce również, pomimo mniejszej podaży, a czasem wręcz poszukiwania surowca, handlowcy nie zdecydowali się na podwyżki. Dalej jesteśmy zmuszeni patrzeć na zachód i wyczekiwać zmian stamtąd, a one nadejdą najwcześniej w przyszłym miesiącu. Rolnicy przez to coraz częściej protestują i domagają się stworzenia prawdziwej polityki mającej wesprzeć realnie rolnictwo i zapewnić dochód – opisuje aktualne nastroje wśród hodowców Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

 

- Do tego dochodzą sygnały zza Odry, gdzie sieci sklepów Lidl postanowiły wesprzeć rolników, których wieprzowina trafia na półki sklepowe. Jednakże, jak dla mnie, jest to ruch czysto PR-owski. Dlaczego? Ponieważ jest wprost mówione, że obciążeni zostaną konsumenci, którzy kupią produkty o 1 Euro drożej. Dlaczego więc taki zabieg firmy handlowej? Jakiś czas temu rolnicy, przy poparciu niemieckiej minister rolnictwa, protestowali przeciw nieuczciwym praktykom firm handlowych (w tym Lidla) wobec rolników (warto tutaj nadmienić, że w związku z tymi działaniami, firma ta postanowiła już 3 grudnia wygenerować niezależnie od obecnych ruchów, 50 mln euro na pomoc rolnikom w obecnym czasie). W ten sposób, przy wykorzystaniu patriotyzmu konsumenckiego, który w Niemczech jest bardzo silny, próbuje się ocieplić wizerunek firmy, jako tej, która wspiera swoich producentów. Faktem pozostaje to, że pomoc może faktycznie trafić do hodowców po drugiej stronie Odry i w tym ciężkim okresie ich wspomóc. Powstaje więc pytanie, dlaczego takiego mechanizmu nie zrobią sklepy w Polsce? Ponieważ większość dużych sieci handlowych należy do inwestorów zagranicznych, a w ich interesie jest wspierać swoich, a nie nas. Dlatego też potrzebna jest tutaj współpraca środowisk rolniczych oraz Ministerstwa Rolnictwa, do uniezależnienia się od rynków zewnętrznych. Pierwszym krokiem jest na pewno zwalczenie ASF. Drugi krok, który może być realizowany równolegle z pierwszym, to stworzenie na wzór niemiecki lub austriacki, giełdy cen tuczników, które będą wiążące dla zakładów. By to się udało, konieczny jest udział w tworzeniu instytucji rządowych, które będą nie tylko inicjatorem powstania takiego tworu, ale i bycia mediatorem pomiędzy silnymi związkami rolniczymi produkcji wieprzowiny, a zakładami mięsnymi. Przypominam, iż produkcja krajowa nie pokrywa potrzeb, dlatego teżżnica ceny wieprzowiny w sklepie, a w skupie, jest często kością niezgody pomiędzy przetwórcami, handlowcami, a producentami. Musimy usiąść do jednego stołu i wytworzyć takie mechanizmy, aby i zakładom się opłacało, ale także rolnikom i czasem nawet wspólnie powalczyć o przyzwoitą cenę u handlowców, którzy najczęściej w tym łańcuchu czują pozycję dominującą – komentuje Bartosz Czarniak.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz