Nadchodzi głęboki kryzys na rynku trzody chlewnej

Redakcja

- Na rynku trzody chlewnej realizuje się najczarniejszy scenariusz dla polskich hodowców. Niektóre zakłady mięsne ogłosiły właśnie, że nie mają miejsca na przyjmowanie kolejnych dostaw, w związku z czym od poniedziałku zmieniają cennik. To będzie oczywiście ruch w dół. Cena na wolnym rynku, przy odstawie całego samochodu, ma wynosić maksymalnie 5,10 zł w klasie E  wbc – informuje Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

 

- To czego jesteśmy właśnie świadkami, to przysłowiowy gwóźdź do trumny, gdyż nawet te chlewnie, którym udawało się jeszcze zachować płynność i brak strat, teraz zostały pozbawione takiej możliwości. Przedsiębiorcy, szukający możliwości łatwego zarobku, zapewne sprowadzając też tańsze mięso zza granicy, podcięli własną gałąź. Okres kryzysu kiedyś się skończy, ale ci rolnicy, nawet z najlepiej zorganizowanym produkcjami, którzy teraz odejdą od hodowli, już do niej nie wrócą. Nastały ciężkie czasy, a ich pokłosiem może być jeszcze większy kryzys, nie tylko w branży hodowli trzody chlewnej, ale i przetwórczej. Dlaczego też i zakłady będą na tym tracić? Bo brak krajowego surowca spowoduje jeszcze większe uzależnienie od dostaw zza granicy, która zacznie dyktować ceny, a to spowoduje upadek zakładów mięsnych, ubojowych, a w efekcie wzrost bezrobocia i załamanie w gospodarce. Ci którzy stracą pracę, tak szybko nie znajdą nowej, więc ich siła nabywcza będzie nikła. Skutkiem tego załamie się handel, który najlepiej napędzał dotychczas polską gospodarkę. Szykują się bardzo ciężkie czasy... – zapowiada Bartosz Czarniak.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz