Podatek ubojowy w Holandii? Rolnicy obawiają się, że to oni go zapłacą

Redakcja

Być może Holandia będzie pierwszym krajem na świecie, który wprowadzi opłatę za ubój zwierzątTakiego rozwiązania domaga się holenderska Partia dla Zwierząt. Rolnicy natomiast przestrzegają, że cały ciężar sfinansowania podatku spadnie na ich barki. 

 

- Holandia jest drugim co do wielkości unijnym eksporterem produktów rolnych i utrzymuje stosunkowo dużą liczbę zwierząt na niewielkim obszarze. W rezultacie nasz kraj boryka się z ogromnym problemem związanym z azotem, nawozami i klimatem. Koszty społeczne tego podatku wynoszą około 6 miliardów euro rocznie. Obecnie nie są wliczone w cenę dla konsumenta i dlatego muszą być pokrywane z funduszy publicznych. Dlatego też Holandia jest naturalnym miejscem dla wprowadzenie takiego rozwiązania – stwierdził poseł holenderskiej Partii dla Zwierząt, Lammert van Raan.

 

Od samego początku PvdD opowiadała się za wprowadzeniem podatku od produktów pochodzenia zwierzęcego. Opłata miałaby być uiszczana po odstawieniu zwierzęcia do rzeźni. Ponieważ każdy gatunek zwierząt ma inny ślad ekologiczny, obciążenie będzie różne dla każdego zwierzęcia. To, czy podatek od uboju spowoduje wzrost ceny dla konsumentów, będzie zależeć od całego łańcucha produkcyjnego. - Chcemy, aby to zanieczyszczający płacił, a nie konsument. Obecnie koszty społeczne hodowli bydła są przenoszone na wszystkich Holendrów, w tym na osoby, które nigdy nie jedzą mięsa. Wprowadzając podatek ubojowy, powstaje bezpośredni związek z ubojem – czytamy w komunikacie PvdD. W programie wyborczym partii stwierdza się, że owoce i warzywa muszą stać się tańsze dzięki obniżeniu podatku VAT do zera.

 

Jak czytamy w komunikacie partii, Holenderska Agencja ds. Oceny Środowiska i agencja badawcza Ecorys ustaliły, że szkody w środowisku spowodowane przez hodowlę zwierząt w Holandii wynoszą co najmniej 6 do 6,5 miliardów euro. Podatek ubojowy zawiera ograniczoną część tej kwoty w cenie zwierzęcia. Ponadto  Holandia jest największym importerem soi z Brazylii i tym samym przyczynia się do zaniku lasów deszczowych. - Dzięki temu podatkowi uzyskamy tylko jedną piątą holenderskich kosztów zanieczyszczenia. Ale to jest początek – zapowiada Van Raan.

 

Czołowe stowarzyszenie holenderskiego sektora mięsnego (COV) nazwało wniosek nierealistycznym, niepożądanym i przynoszącym skutki odwrotne do zamierzonych, ponieważ jest to dodatkowy podatek dla holenderskich rolników. Zgodnie z obliczeniami COV, oznaczałoby to opodatkowanie rolników roczną kwotą przekraczającą miliard euro w czasie, gdy gospodarstwa te już borykają się z wieloma problemami. Cały holenderski sektor mięsny od dawna spiera się o to, jak zapewnić realistyczną cenę za zwierzęta gospodarskie, aby uwzględnić obecne i przyszłe inicjatywy na rzecz zrównoważonego rozwoju. Według COV stawki podatkowe proponowane przez PvdD są dla niektórych zwierząt na tym samym lub wyższym poziomie niż cena sprzedaży i głównie z tego powodu nie są to założenia realistyczne. Holenderskie mięso byłoby wyceniane poza warunkami wspólnego rynku unijnego, z ryzykiem, że mięso z innych krajów UE, które zostało wyprodukowane w mniej zrównoważony sposób, trafiłoby do holenderskich konsumentów.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz