Czesi wzięli się za drób. Polscy producenci robią krok wyprzedzający

Redakcja

Po tym jak Czesi przeprowadzili kampanię przeciwko polskiej wołowinie, przyszedł czas na drób. Niedawno informowaliśmy o wykryciu przez czeskie służby weterynaryjne salmonelli w dostawie zawierającej mrożone udka z kurczaka. W odpowiedzi polscy producenci drobiu wprowadzili dodatkowe kontrole w eksportowanym mięsie do Czech, które w razie zarzutów mają być dowodem na to, że dana partia towaru była bezpieczna.

 

Kontrole nie są efektem nagłego wzrostu ryzyka wystąpienia Salmonelli, ale mają udowodnić, że każda wysyłana partia była bezpieczna dla konsumentów. Wyniki badań przydadzą się w momencie zgłoszenia przez Czechów jakichkolwiek wątpliwości.

 

To dobrowolne badania, których nie wymaga Bruksela. Chodzi o posiadanie dodatkowego dowodu, że drób wyjeżdżający z zakładu jest wolny od bakterii Salmonelli. Co przyda się w przypadku zgłaszania przez czeskie służby wątpliwości co do jakości dostarczonego towaru, lub znalezienia w partii mięsa Salmonelli. - Te dowody pozostaną w Polsce na wypadek ewentualnych uwag, szykan ze strony kontrahentów czeskich czy tamtejszej strony, mamy potwierdzenie, ze wszystko z naszym mięsem było w porządku – wyjaśnia Łukasz Dominiak Krajowa Rada Drobiarstwa.

 

Czeskie służby weterynarii od połowy lutego prowadzą szczegółowe kontrole polskiej żywności na granicy. Za takie właśnie działania czeski minister rolnictwa tłumaczy się dziś w Brukseli. Unijny komisarz ds. żywności Vitalis Andrukajtis uznał je za niewspółmierne do zagrożenia i przesadzone, wzywając czeski rząd do natychmiastowego ich zaprzestania. Wg Brukseli taka sytuacja wpływa negatywnie na unijny rynek.

 

Czesi z kontroli zrezygnować jednak nie zamierzają. - Dodatkowe kontrole weterynaryjne będziemy kontynuować. Bruksela może tutaj podejmować różne działania, ale my nie zrezygnujemy z tego dodatkowego zabezpieczenia i chcę to wytłumaczyć komisarzowi – wyjaśnia szef czeskiego resortu rolnictwa, Miroslav Toman.

 

Komisja Europejska już zastanawia się nad zmuszeniem Czechów do zaprzestania swobodnego przepływu towarów między krajami Unii. Na znak protestu, podobne działania wprowadziły polskie służby weterynaryjne, które szczegółowo sprawdzają jakość wwożonej do nas czeskiej żywności.

 

Źródło: Agrobiznes (TVP)

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz