Pszczelarze protestują przeciwko stosowaniu neonikotynoidów

Redakcja

Zarząd Polskiego Związku Pszczelarskiego protestuje z powodu decyzji podjętej przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie tymczasowego dopuszczenia środków ochrony roślin w formie zapraw nasiennych zawierających substancje aktywne z grupy neonikotynoidów stosowanych do zaprawiania nasion rzepaku ozimego.

 

- Jak wiadomo każda decyzja zezwalająca na wprowadzenie chemii do środowiska rolniczego nie należy do łatwych i popularnych, ponieważ niesie za sobą ryzyko potencjalnej szkodliwości tych środków dla pszczół miodnych i innych owadów zapylających. W interesie wszystkich pszczelarzy oraz całego społeczeństwa zatroskanego o czystość środowiska i jakość żywności, zależy nam na jak najmniejszym z możliwych poziomie wprowadzanej chemii do produkcji rolnej. Mamy świadomość, że w wielu przypadkach produkcja ta nie może obejść się bez środków ochrony roślin, ale muszą one być bezwarunkowo stosowane bardzo rozważnie, precyzyjnie i ściśle według instrukcji – wyjaśnia Związek Pszczelarski.

 

Pszczelarze nie mają cienia wątpliwości, że neonikotynoidy są generalnie szkodliwe, również dla owadów zapylających i pszczoły miodnej. Plantacje pozbawione dopuszczonych zapraw nasiennych zawierających neonikotynoidy są w praktyce chronione innymi metodami, głównie w formie wielokrotnych oprysków, ale również w formie zapraw nasiennych aplikowanych mało precyzyjnie przez zaprawianie nasion bezpośrednio w gospodarstwach, pszczelarze wskazują także duże ryzyko niekorzystnego wpływu tych praktyk na pszczoły miodne.

 

Jak czytamy w oświadczeniu Związku, należy mieć na uwadze, że pozwolenie na zaprawianie nasion będą miały wyłącznie podmioty posiadające certyfikat ESTA, czyli będziemy mieli niejako gwarancję profesjonalnego wykonania tego procesu. Ponadto dopuszczenie to jest tymczasowe (120 dni) i praktycznie do zastosowania jedynie podczas siewów rzepaku ozimego, ale i tak nie na wszystkich plantacjach, ponieważ firmy nasienne już przygotowały materiał siewny bez neonikotynoidów na sierpniowe siewy.

 

- Czasowe uwolnienie neonikotynoidów będzie dodatkowo okazją do przeprowadzenia badań w kierunku polowej szkodliwości takich zapraw. W przeprowadzeniu naukowych dowodów na szkodliwość lub brak szkodliwości tych zapraw może nam pomóc jednostka naukowa specjalizująca się w pracy na rzecz pszczelarstwa. Resort Rolnictwa powinien zlecić takie badania, z desygnowaniem odpowiednich środków finansowych na ich przeprowadzenie. Tylko w ten sposób możemy rozwiać wszelkie spory i wątpliwości w tej kwestii – oceniają pszczelarze.

 

- Rozumiemy, że za warunkowym (kryzysowym) dopuszczeniem neonikotynoidów przemawia trudna sytuacja pogodowa w roku bieżącym, sprzyjająca rozwojowi szkodników rzepaku. Wiemy też, że decyzja Ministerstwa nie jest w ujęciu międzynarodowym odosobniona. Podobne decyzje wydały władze administracyjne kilku innych krajów Unii Europejskiej dotkniętych suszą (tj. Bułgaria, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Rumunia i Węgry). Skoro jednak Ministerstwo zdecydowało się wesprzeć plantatorów rzepaku w ich trudnej sytuacji, to może również pochyli się nad problemami branży pszczelarskiej i swoimi decyzjami udzieli wsparcia pszczelarzom, którzy utrzymując rodziny pszczele zapewniają odpowiedni poziom zapylenia wielu roślin uprawnych, a także dziko rosnących – proponują hodowcy pszczół.

 

Pszczelarze zwracają też uwagę na ważny, z ich punktu widzenia, aspekt kumulacji neonikotynoidów z zapraw nasiennych w glebie, przy corocznym ich stosowaniu na tym samym polu. Przy tego rodzaju sposobach uprawy, zawartość tych szkodliwych substancji w glebie, a więc również w rosnących na takim polu roślinach, osiąga poziomy przekraczające limity bezpieczeństwa i może być szkodliwa dla pszczół. Jedynym sposobem uniknięcia kumulacji neonikotynoidów w glebie jest stosowanie zmianowania, tzn. należałoby bezwzględnie wymagać, aby uprawa rzepaku z nasion zaprawianych była na tym samym polu nie częściej niż co trzeci rok. Starając się rozumieć trudną, kryzysową sytuację plantatorów rzepaku, pszczelarze nie chcą zaakceptować sposobu podejmowania tak trudnych decyzji bez uprzedniej konsultacji tych zamiarów ze środowiskiem bezpośrednio narażonym na skutki ich wprowadzenia. - Chcemy prawdziwej współpracy plantatorów i pszczelarzy przy obopólnej korzyści, co możliwe jest do osiągnięcia jedynie podczas wzajemnych rozmów i negocjacji. Stanu rzeczy nie zmienia nawet fakt, że zostaliśmy nieoficjalnie poinformowani o takim zamiarze w dzień jego ogłoszenia, ale wówczas nie było możliwości na merytoryczne odniesienie się do tego tematu. Reasumując, protestujemy wobec faktu czasowego dopuszczenia zapraw nenikotynoidowych do stosowania w uprawach rzepaku ozimego i trybu podejmowania decyzji w tak ważnej sprawie – czytamy w oświadczeniu.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz