Jak donosi portal crowdmedia.pl, "zakaz handlu w niedzielę nie uderzy tylko w supermarkety, ale także w podmioty lecznicze. Szczególne zaniepokojenie wyrażają przedstawiciele środowiska weterynarzy, którzy mają obawy, że nie będą mogli w wyniku nowego prawa nieść należycie pomocy w niedzielę".
Dziennikarz portalu crowdmedia.pl Piotr Lipiński w swoim artykule zwraca uwagę, że "chodzi o definicję handlu detalicznego, która uniemożliwiłaby weterynarzom przepisywania leków, maści, opatrunków i innych niezbędnych akcesoriów (w niedzielę wolną od handlu - przyp. red.). Możliwe byłoby prowadzenie samych procedur np. operacji, ale bez możliwości wykonania powyższych, pomoc byłaby niekompletna" i zaznacza, że nie chodzi wyłącznie o zdrowie i życie psów, kotów, chomików i królików miniaturek (choć to też jest bardzo ważne), ale o całe hodowle, które w co drugą niedzielę mogłyby w wielu regionach pozostać bez opieki weterynaryjnej.
Dlaczego? Ustawa pozbawi możliwości świadczenia usług te podmioty, które są prowadzone przez osoby bez uprawnień i zatrudniają weterynarzy. Takie ograniczenie może poważnie wpłynąć na sytuację ekonomiczną danego hodowcy, u którego zwierzęta zachorują w tę konkretną, wolną od handlu, niedzielę.
Jakie jest wyjście? Wystarczy dopisać weterynarzy do listy wyłączeń spod działania planowanej ustawy. Starania w tej sprawie poczynił na posiedzeniu komisji sejmowej Marek Mastalerek z Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Został poinformowany, że zmianę taką może zgłosić jedynie poseł. Później politycy PiS obiecali, że propozycję zmiany złożoną na piśmie do przewodniczącego komisji prawdopodobnie rozpatrzą pozytywnie. Do tej pory nic w tej sprawie jednak się formalnie nie wydarzyło. Zapis nie został wprowadzony, a procedowanie ustawy trwa.
Opracowanie: redakcja Cenyrolnicze.pl
