W dwóch fermach trzody chlewnej w północnych Włoszech, w których prowadzona jest łączna produkcja około 3300 świń, wykryto ogniska ASF. Obie chlewnie znajduje się w Lombardii, na południe od Mediolanu, na obszarze wolnym do pomoru.
Włochy borykają się z coraz większą liczbą przypadków ASF. Wirus wykryto obecnie na dwóch fermach trzody chlewnej w wiosce Zinasco Nuovo w prowincji Pawia. Obszar ten znajduje się poza obszarem monitorowania pomoru. W gospodarstwie, w którym zwykle hoduje się około 1000 tuczników, było ich obecnie tylko 26. Niedawno sprzedano 1000 świń. Dochodzenie w sprawie przeprowadzone tuż przed opuszczeniem farmy przez zwierzęta, najwyraźniej nie wykazało groźnego wirusa. Pod koniec ubiegłego tygodnia z 26 świń aż 23 padły. Pozostałe 3 zostały rozliczone.Ogniska choroby w północnych Włoszech stanowią poważny problem dla włoskich producentów szynek peklowanych, takich jak szynka parmeńska i regionalne salami.
Nadal nie ma pewności co do źródła pochodzenia wirusa. Według służb weterynarii prawdopodobnie nie ma mowy o bezpośredniej infekcji, ale istnieje większe prawdopodobieństwo, że dotarła ona do firm za pośrednictwem skażonych środków transportu, sprzętu firmowego lub paszy dla zwierząt.
Zwykle w obu gospodarstwach hoduje się około 3300 świń. Ze wstępnych ustaleń wynika, że świnie zakażone ASF były usuwane ze stada. Oficjalne kanały na razie o tym nie informują.
Hodowca trzody chlewnej z jednej z tych dwóch gospodarstw i jego lekarz weterynarii są obecnie podejrzani o spowodowanie rozprzestrzenienia się wirusa ASF. Na początku sierpnia nie zgłoszono pierwszych podejrzanych upadków w gospodarstwie, co umożliwiło rozprzestrzenianie się wirusa. Władze regionu Pawii prowadzą obecnie dochodzenie. Podejrzani zostali już przesłuchani, o czym informuje prowincjonalny dziennik „La Provincia Pavese”.
Źródło: Pig Business
