Prezes Agro Gobarto: Za rozwój ASF w Polsce odpowiedzialni są także ludzie

Redakcja

ASF w Polsce zatacza coraz szersze kręgi. Wszystkie odpowiedzialne władze, a także inspekcja weterynaryjna muszą ostro wziąć się do pracy, aby zapobiec wielkiemu kryzysowi grożącemu całej branży produkcji wieprzowiny. Niestety nie tylko dziki odpowiadają za rozwój epidemii. Szereg ostatnich przypadków to "zasługa" człowieka.


Niedawno jedna z firm handlujących świniami w sposób absolutnie cyniczny oszukała ludzi sprzedając im chore zwierzęta. O zgrozo byli nawet i tacy hodowcy, którzy wiedzieli co kupują.

Efekty już widzimy. Kolejne regiony kraju trafiają do tzw. czerwonej strefy zagrożenia ASF. Setki, jeśli nie tysiące hodowców trzody, żyją w strachu o swoją przyszłość. Kryzys z jakim mamy do czyniania obnażył słabości i patologie polskiego rynku. Wciąż słyszymy o przypadkach handlu "lewymi" świadectwami pochodzenia zwierząt. Nadal mamy do czynienia z lekarzami weterynarii przymykającymi oko na taki proceder. Wielu osobom wydaje się, że jakoś to będzie, znowu się uda, nikt nie zauważy. 

 

 

Tym razem wygląda na to, że się nie udało. Krętactwo, cwaniactwo, pobłażanie czy też zwykła nieudolność doprowadziły nas do krytycznego punktu. Cierpią na tym wszyscy hodowcy niezależnie od tego, czy trzymają kilka czy kilkaset lub więcej świń. Nie kupujmy warchlaków niewiadomego pochodzenia. Nie wolno ukrywać też ich chorób.

Jeśli tak dalej pójdzie wkrótce możemy utracić kontrolę nad ASF. Jeśli chcemy utrzymać hodowlę trzody chlewnej w Polsce musimy raz na zawsze wyeliminować oszustów. Muszą to zrozumieć wszyscy. Obowiązujące prawo musi być bezwzględnie przestrzegane, a przypadki jego łamania surowo karane.

 

Jacek Jagiełłowicz, prezes Agro Gobarto sp. z o.o.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz