W Holandii dziki padają w dziwnych okolicznościach. ASF-u jednak nikt nie podejrzewa

Redakcja

Kilkuset hodowców trzody chlewnej, którzy mieszkają w okolicach holenderskiego Veluwe, nie odczuwa jeszcze zaniepokojenia faktem, iż w tym rejonie, w dziwnych okolicznościach, padło w krótkim czasie kilkadziesiąt dzików. W pierwszej połowie tego roku znaleziono tam ponad 60 martwych dzików. W wielu przypadkach nie można ustalić przyczyny padnięcia tych zwierząt.

 

W pierwszej połowie bieżącego roku w Veluwe i okolicach zgłoszono ponad sześćdziesiąt przypadków martwych dzików. To trzy razy więcej niż zwykle w ciągu całego roku. Przyczyna padnięcia wielu zwierząt jest nieznana. 

 

Theo Vernooij, prezes działu Gelderland organizacji producentów trzody chlewnej (POV), wyklucza, że przyczyną śmierci dzików był afrykański pomór świń. Według Vernooij'a, około trzystu hodowców trzody chlewnej w okolicach Veluwe nie obawia się wirusa, który mógłby zniweczyć ich biznes. Ważne jest jednak w jego opinii, aby mieć rękę na pulsie.

 

Według holenderskiej organizacji Wildlife Health Centre (DWHC), które badało padnięte dziki, nie ma powodu do niepokoju. - Nic nie wskazuje na to, że pojawił się nowy wirus. Gdyby to było coś zaraźliwego, więcej dzików by już padło. Sekcja zwłok sześciu tusz pokazuje, że dziki cierpiały na zapalenie migdałków, ale nie znaleziono patogenu. Jedną z przyczyn padnięcia było zapalenie płuc. Pięć świń ma jednak niewytłumaczalną przyczynę śmierci. Jest to wstępny wniosek DWHC – czytamy na portalu pigbusiness.nl. Organizacja zauważa ponadto, że jak dotąd nie ma mowy o zmniejszeniu populacji dzików w Veluwe.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz