Jesień jest najbardziej „paliwożerna”, a rolnicy muszą bawić się w zakupy na stacjach benzynowych

paliwo, hurt, problemy z dostawami

Nie zajmujemy się tym, co trzeba, czyli uprawą, tylko szukaniem paliwa. Posiłkujemy się tym, co oferują inne stacje poza Orlenem. Tam paliwo, choć droższe, przynajmniej jest. Jeździmy z pojemnikami i bierzemy je w cenie 6,20 czy 6,30 zł za litr. Nie da się za bardzo zgromadzić zapasu, bo zaraz to wszystko jest spalane – wyjaśnia Wiesław Gryn ze Stowarzyszenia "Oszukana Wieś".

 

- Jesienią spalamy od półtora do dwóch tysięcy litrów paliwa dziennie. Praktycznie do wszystkich gospodarstw większych niż 50 hektarów paliwo jest dowożone - tłumaczy w rozmowie z money.pl Wiesław Gryn.

 

- Hurtownik, który dowozi mi paliwo od co najmniej 15 lat, mówi, że w oczy nie może mi spojrzeć. Zawsze było tak, że hurtowo było ok. 20 groszy taniej niż na dystrybutorze. Dziś się to odwróciło. Tak wyglądają sztuczne regulacje. Miesiąc temu zamówiłem 12 tys. litrów paliwa, a hurtownik dowoził mi, ile miał, czyli po dwa, po pięć tysięcy. Musiał jakoś rozdzielić zawartość swojej cysterny na wszystkich klientów - dodaje Gryn w wypowiedzi dla money.pl.

 

- Tankowanie na zapas? Przy szeroko zakrojonej działalności rolniczej trudno zgromadzić paliwo z naddatkiem. Bo czymże jest zatankowanie paliwa w zbiornik 40-litrowy? Przy zapotrzebowaniu rolniczym to żaden zapas. Jedziemy na styk. Byłem u kolegi za Hrubieszowem, który czeka na paliwo i wykonuje tylko najważniejsze prace, a pozostałe wstrzymuje - relacjonuje rozmówca redakcji money.pl.

 

- Rolnicy nie są w stanie przeczekać kryzysu, zapauzować produkcji. W każdej innej branży można wcisnąć czerwony guzik i przeczekać. A ja nie przeczekam. Przychodzi zbiór kukurdzy - muszę spalać paliwo, kończymy zbiór burakapotrzebuję paliwa - podkreśla Gryn.

 

- Sytuację pogarszają awarie na stacjach. W Krasnymstawie chcę zatankować - awaria, przed Zamościem - awaria. Zapasów u rolników nie ma, bo nie mamy czasu jeździć z beczkami. Jesień jest najbardziej paliwożerna, trzeba ziemię przewrócić, zabrać kukurydzę i buraki. Na jeden hektar idzie około 80-100 litrów paliwa. To pokazuje skalę potrzeb - zwraca uwagę rolnik w wypowiedzi dla money.pl.

 

 

Źródło: money.pl

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz