Unia Europejska przymierza się do zawieszenia ceł na zboża. Niestety plany Brukseli dotyczą tylko ziarna paszowego. A na rynku zbóż konsumpcyjnych wciąż bardzo drogo. Choć ostatnio ceny nieco wyhamowały.

Ostatni tydzień na światowych giełdach to koeljne podwyżki. W Paryżu i Chicago ceny ziarna nieustannie pną się w górę. To automatycznie przekłada się na rynek krajowy. Tu także pszenica zbliża się do psychologicznej bariery 1000 zł za tonę. Cierpią na tym nie tylko hodowcy trzody chlewnej, którzy płacą coraz więcej za pasze, problem mają także młynarze i piekarze, którzy muszą podnieść ceny mąki i pieczywa.

- Ceny mąki w tej chwili wykazują tendencję wzrostową - mówi Jerzy Kuchciak z Młynów Dolnośląskich i dodaje - Jak wiadomo, cena mąki jest ściśle związana z ceną surowca: pszenicy, żyta.

Aby sytuację jeszcze bardziej ustabilizować, europejscy przetwórcy zbóż i producenci pasz zaapelowali, by Bruksela wobec wysokich cen i niedoboru ziarna wpuściła na rynek zagraniczne dostawy.

- Gdybyśmy zredukowali cła wwozowe i z rynków trzecich, poza unijnych, niewątpliwie pojawiłoby się zboże z innych regionów świata, co by stabilizowało sytuację, a jednocześnie ustawiłoby twardą poprzeczkę dalszego wzrostu - mówi Adam Tański z Izby Zbożowo-Paszowej.

Komisja Europejska, w prawdzie z ociąganiem, ale jednak odpowiedziała na ten apel. Niestety odpowiedź ta nie wszystkich zadowoliła. Przygotowywane propozycje legislacyjne dotyczą obniżenia ceł wwozowych na pszenicę paszową i jęczmień. Ani słowa o zbożach konsumpcyjnych.

Źródło: Agrobiznes TVP