Nie udała się ucieczka furmanką przed patrolem policji oraz właścicielem sadzonek. Bracia, z których jeden wcześniej ukradł borówki z pola zostali zatrzymani chwilę po kradzieży. Okazało się, że ten który powoził konnym zaprzęgiem miał ponad 1,5 promila. Jeden z braci za popełnioną kradzież został ukarany mandatem. Drugiemu grozi areszt oraz grzywna.