Jak informuje Radio ZET, wstrząsającego odkrycia dokonał jeden z kierowców, jadący przez las w pobliżu podwarszawskiego Karczewa. Na nagraniu widać jadący ciągnik, do którego przyczepiony jest powieszony pies. Zwierzę nie przeżyło, a miejscowa policja próbuje usprawiedliwiać kierowcę ciągnika.
Tę bulwersującą sprawę nagłośniła Fundacja Zwierzęca Polana. W piątek 11 sierpnia 2017 r. na terenie gminy Osieck (woj. mazowieckie) przypadkowy kierowca nagrał telefonem, jak ktoś powiesił psa za ciągnikiem. Policja ma trudności w ustaleniu właściciela pojazdu, choć od świadka zdarzenia otrzymała numer rejestracyjny.
Nieporadność lub niechęć do działania organów ścigania fundacja opisała na swoim profilu na Facebooku.
Wolontariuszka Fundacji Zwierzęca Polana opisała swoją rozmowę z policjantem w tej sprawie. – Stwierdził, że robimy burzę, a być może właściciel po prostu jechał pochować psa – komentuje kobieta.
Źródło: Radio ZET