Po nitce do kłębka. Skradziony kultywator pozostawił po sobie ślad

Policjanci z Prabut (woj. pomorskie) zatrzymali mężczyznę pod zarzutem kradzieży kultywatora. Funkcjonariusze do sprawcy dotarli po śladach, które doprowadziły ich aż do sąsiedniej miejscowości. Złodziej usłyszy dzisiaj zarzut kradzieży, a właściciel odzyskał utracony kultywator.

 

8 grudnia br. dyżurny kwidzyńskiej policji został poinformowany przez mieszkańca miejscowości Orkusz (gm. Prabuty), że ktoś ukradł mu z posesji kultywator. Bezpośrednio za budynkiem gospodarczym policjanci zauważyli świeże ślady bieżnika od opony ciągnika rolniczego, które prowadziły do ulicy. Funkcjonariusze dokonali penetracji pobliskiego terenu i na jezdni zauważyli ślad powstały w wyniku ciągnięcia metalowego przedmiotu po asfalcie, który prowadził policjantów przez kilka kilometrów aż do sąsiedniej miejscowości, a następnie skręcił on w drogę gruntową do prywatnej posesji.

 

Podczas przeszukania na terenie tej posesji mundurowi znaleźli poszukiwany kultywator. Chwilę później na terenie tej posesji policjanci zatrzymali sprawcę kradzieży. Okazał się nim 29-letni mieszkaniec gminy Prabuty.Mężczyzna próbował jeszcze nieudolnie tłumaczyć, że kultywator kupił, ale nie potrafił wskazać od kogo. Mundurowi zabezpieczyli skradziony sprzęt rolniczy, a następnie oddali go właścicielowi. 29-latek dzisiaj usłyszy zarzut kradzieży, za który grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

 

Źródło/zdjęcie: KPP Kwidzyń