Aż 54,3 proc. ankietowanych w badaniu IBRiS dla Rzeczpospolitej (próba 1067 osób) z 9–10 lutego 2024 roku „zdecydowanie” zgadza się z postulatami wyrażanymi przez protestujących w Polsce rolników.
- Jestem w Dorohusku. Przeprowadzam kontrolę poselską. Chcę sprawdzić jaki towar w ostatnich dniach wjeżdżał do Polski. Niestety napotkałem na opór. Pracownicy nie chcą przedstawić mi dokumentów z dwóch ostatnich pociągów, które przyjechały z Ukrainy do Polski – poinformował wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak.
- 20 lutego, w ramach 30-dniowego strajku generalnego rolników ogłaszamy, że wszystkie działania protestacyjne, będą skoncentrowane na całkowitej blokadzie wszystkich przejść granicznych Polski z Ukrainą i protestów w terenie – ogłasza rolnicza Solidarność.
Rolnicy w Dorohusku podjęli wczoraj społeczną kontrolę na bocznicach i terminalach przeładunkowych. - Ujawniono m. in. spleśniałe ziarno kukurydzy w porzuconych wagonach oraz przeładunek na tiry ukraińskiego rzepaku, który miał trafiać w Polskę – informują uczestnicy protestu na granicy.
- Polskie władze powinny zdecydowanie zareagować na płaszczyźnie prawnej na tę haniebną i obraźliwą dla Ukraińców i większości Polaków zbrodnię i nie pozwalać na takie barbarzyńskie działania w przyszłości – powiedział ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz, komentując zajście związane z protestem rolników, które miało miejsce w Dorohusku.
Mer Lwowa, Andrij Sadowy, nazwał polskich rolników protestujących na granicy z Ukrainą "prorosyjskimi prowokatorami". Sadowy zamieścił w swoich mediach społecznościowych zdjęcie pokazujące rozsypane ukraińskie zboże na drodze prowadzącej do przejścia granicznego w Dorohusku i okrasił je komentarzem.
Policja wyjaśnia szczegóły zdarzenia, do którego doszło w niedzielę przed granicą z Ukrainą w Dorohusku (woj. lubelskie).Według ustaleń służb, protestujący rolnicy zatrzymali trzy ukraińskie ciężarówki i wysypali zboże na jezdnię.
Wraz z nowymi protestami rolników, wracają stare „docinki” o nowych ciągnikach „drogich jak Ferrari”. Tym razem tych wybitnych sformułowań w przestrzeni mediów społecznościowych jakby mniej, a wypowiedzi wyważonych jakby więcej. Czy społeczeństwo w końcu zrozumiało, że bez rolników ani rusz?
Propozycja Komisji Europejskiej dotycząca zawieszenia przepisów dotyczących obowiązkowego odłogowania gruntów rolnych po raz kolejny nie zyskała wystarczającej większości. Rolnikom ucieka cenny czas…
- Nie będę działał pod presją. Przede mną bardzo poważne zadania – powiedział wczoraj Janusz Wojciechowski odpowiadając na wezwanie Jarosława Kaczyńskiego do dymisji z funkcji unijnego komisarza ds. rolnictwa.
Podczas dzisiejszego protestu rolników doszło do starć z policją przed budynkiem Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Rolnicy podpalili opony i słomę. Doszło do siłowej próby wejścia dużej grupy protestujących do budynku urzędu. Zostali odparci przez policję, która użyła gazu pieprzowego.
Podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami prezes Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do trwających strajków rolników. - Protesty są uzasadnione, bopolityka Unii prowadzi do upadku rolnictwa – stwierdził Jarosław Kaczyński, który wspomniał też o napływie dużej ilości towarów rolnych z Ukrainy.
- Michał Kołodziejczak dzwonił do rolnika z województwa podlaskiego, Julity Olszewskiej, mam na to dowody, i zaczął ją zastraszać. Mało tego, Kołodziejczak wysłał do domu pani Julity Olszewskiej kilku silnych ludzi, którzy kazali usunąć jej film z internetu, który zrobił 3 mln zasięgu. To jest skandal! — powiedział dzisiaj w Sejmie poseł PiS, Sebastian Łukaszewicz.
– Rolnicy mają słuszne oczekiwania i żądania, aby ograniczyć nadmierny napływ towarów z Ukrainy i innych rynków pozaeuropejskich na obszar Unii Europejskiej, a szczególnie do Polski – stwierdził minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski, odnosząc się do dzisiejszych protestów rolników.
- Komisarz Unii Europejskiej ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski, powinien zakończyć swoją misję. Będę go dzisiaj o to prosił dzisiaj telefonicznie, ale nie mam żadnego na to wpływu - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.
Dzisiaj ok. godz. 10 rozpoczął się ogólnopolski protest rolników, który ma związek m.in. z coraz mocniej forsowanymi regułami Zielonego Ładu, rosnącymi kosztami produkcji i importowi produktów rolnych z Ukrainy. Farmerzy zgłosili ok. 260 miejsc w całej Polsce, w których przewidywane są utrudnienia. Blokowane będą drogi krajowe i wojewódzkie, a utrudnień należy się spodziewać także w pobliżu granicy z Ukrainą.
W czwartek hiszpańscy rolnicy jeździli traktorami ulicami miast, zakłócając ruch, w związku z nasileniem protestów przeciwko rosnącym kosztom, biurokracji i nierównej konkurencji spoza Unii Europejskiej. Dodajmy, że protesty rozpoczęły się spontanicznie we wtorek i z każdym dniem przybierają na sile.
- Wprowadzenie ograniczeń w eksporcie cukru do Unii Europejskiej będzie miało ogólnie negatywny wpływ na przemysł cukrowniczy Ukrainy i może doprowadzić do zamknięcia szeregu cukrowni – stwierdza prezes zarządu Krajowego Stowarzyszenia Producentów Cukru Ukrainy („Ukrtsukor”) Nazar Mychajłowin.
- Nie zgadzamy się na niekontrolowany napływ produktów rolno-spożywczych spoza Unii Europejskiej, zwłaszcza z Ukrainy. Sprzeciwiamy się postanowieniom nowej Wspólnej Polityki Rolnej, które obniżają naszą konkurencyjność i pozbawiają przychodów nasze gospodarstwa. Nie akceptujemy założeń europejskiego „Zielonego Ładu” i wskazujemy na jego zbyt wygórowane wymagania, które sukcesywnie wyniszczają rolnictwo. Te szkodliwe przepisy powinny być natychmiast wycofane – uważa zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej, który w pełni popiera słuszne postulaty protestujących rolników.
– Rolnictwo europejskie traci swoją konkurencyjność. Największe straty, w związku z napływem produktów rolnych z Ukrainy, ponieśli polscy rolnicy – uważa szef resortu rolnictwa, Czesław Siekierski.