Taras Kaczka: Polacy chcą nas wcisnąć w ograniczenia, jakie obowiązywały przy ich wejściu do UE

polska, ukraina, zboże, handel

Ukraina prowadzi intensywne negocjacje z Polską w sprawie odblokowania granicy. Według ukraińskich mediów, Warszawa nalega na wprowadzenie okresów przejściowych, ograniczających dostęp ukraińskich produktów na rynki.

 

Rolnicy stoją obecnie przed dwoma wyzwaniami: polityką klimatyczną i Ukrainą. I jeszcze zanim zaczniemy negocjować akcesję do UE, jesteśmy w sytuacji, w której europejscy rolnicy mówią, że potrzebujemy warunków wyjściowych do negocjacji. Naszym zdaniem wolny handel jest normalnym punktem wyjścia do negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE – mówi Taras Kaczka, wiceminister gospodarki Ukrainy. Dodaje, że nie ma potrzeby nakładania ograniczeń ze strony UE, gdyż Ukraina nie stanowi zagrożenia dla rynku europejskiego. Istnieją pewne wielkości eksportu produktów rolnych, ale Ukraina ich nie zwiększy.

 

 

- Teraz mówią, że potrzebujemy jak najwięcej ograniczeń. Dzieje się tak dlatego, że UE i rolnicy już myślą o nowej generacji swojej polityki rolnej. To czas wyborów do Parlamentu Europejskiego i powstania Komisji Europejskiej. Poza tym Polacy chcą nas wcisnąć w ograniczenia, jakie obowiązywały przy ich wejściu do UE – kwoty produkcyjne, okresy przejściowe na otrzymywanie dotacji – mówi Taras Kachka.

 

Według niego presja na ukraińskie produkty rolne to historia anomalna, której podstawą jest pamięć Polaków o ich własnym przystąpieniu do UE.

 

 

Źródło: Ukr Agro Consult

Loading comments...