- Wicepremier Kowalczyk wie, że nie ma takich mocy przeładunkowych na Bałtyku i nie ma takich kanałów transportowych, żeby w trzy miesiące wywieźć 9-milionową nadwyżkę zboża, kiedy w rekordowym pod tym względem 2021 r. Polska wyeksportowała 4,5 mln ton towaru – uważa polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego, Marek Sawicki oceniając ustalenia jakie zapadły niedawno pomiędzy rolnikami i ministrem Henrykiem Kowalczykiem.
W rozmowie z portalem money.pl Marka Sawicki stwierdza, że związkowcy dali się nabrać rządowi „przy okrągłym stole zbożowym”, bo, jak zauważył, "obiecać można wszystko". Jako polityk z takim doświadczeniem wie co mówi… Niemniej były minister uważa, że postulatów wypracowanych przez rolników i wicepremiera Henryka Kowalczyka nie da się zrealizować.
Według byłego ministra, a obecnie posła PSL, strona rządowa poprzez ugodę zyskała na czasie. - Mam wrażenie, że ministrowi i rolnikom zależało na świętach wielkanocnych spędzonych w domu, a nie na ulicach, dlatego podpisali coś, co jest niewykonalne, nigdy nie będzie zrealizowane, ale odracza gilotynę protestów o dwa miesiące - ocenia Sawicki w wypowiedzi dla money.pl.
Były minister zauważa, że nawet jeśli uda się sukcesywnie eliminować nadwyżkę zboża z polskiego rynku, to przed zapowiadanym przywróceniem cła na import z Ukrainy problem może powrócić. Ukraińscy producenci będą chcieli bowiem wywieźć zboże do Polski jak najszybciej, aby zdążyć przed zaostrzeniem przepisów.
Artur Balazs, minister rolnictwa w latach 1999-2001uważa, że nie ma szans na rozwiązanie problemu bez aktywnego zaangażowania KE. - Mam poczucie, że po stronie Brukseli i komisarza Wojciechowskiego nie ma świadomości problemu - ocenia. - Odnośnie do wypracowanego porozumienia między rolnikami a rządem, mam wrażenie, że żyjemy w wirtualnym świecie. Rząd wykupił sobie weksel na spokój w święta, ale niebawem rolnicy zaczną pytać o realizację tych 11 punktów, a przede wszystkim o dalszy napływ zboża z Ukrainy. Nawet jeśli będziemy próbować rozładować magazyny w najbliższych tygodniach, to do żniw jest za mało czasu, żeby zboże wyeksportować. Ta sytuacja może skutkować destabilizacją państwa – podsumował Balazs w rozmowie z money.pl.
Źródło: money.pl