– Nie może być sytuacji, w której rolnicy widzą, że wszystko idzie w złym kierunku, a są uspokajani propagandowymi bajkami, z pewnymi obietnicami, że coś się wydarzy w przyszłości. Lepiej podejmować konkretne decyzje i później dopiero się chwalić, niż mówić o wielkich planach, których później się nie realizuje – uważa poseł PiS, Jan Krzysztof Ardanowski.
Jak zauważył na antenie Radia Maryja były minister rolnictwa, niepewność na wsi wciąż wzrasta. – Niepokój związany z błędami, które popełniło Prawo i Sprawiedliwość i nie do końca chce się do tego przyznać, a raczej postępując w ten sposób, że jak ktoś mówi o problemach, to on staje się zagrożeniem. (…) Wydaje się, że trzeba przywrócić dialog z organizacjami rolniczymi, bo dopiero wspólnie podjęte decyzje zobowiązują jedną i drugą stronę. (…) Organizacje rolnicze dają najszybszy sygnał (…) o dostrzeżonych błędach, patologiach, oszustwach i wtedy łatwiej jest podejmować decyzje – powiedział gość Radia Maryja.
Dodał, że „dialog musi wynikać z autentycznego przekonania, a nie socjotechnicznej zagrywki wobec rolników”. Jak wskazał Jan Krzysztof Ardanowski, Polska musi być głosem rozsądku w Unii Europejskiej. – Nie jesteśmy bezrozumnym stadem bydląt, które ma podążać popędzane jakimś batem. Polskie władze muszą prezentować wyważone własne stanowisko, wynikające z naszych doświadczeń i wypracowanych rozwiązań, a nie powielać (…) głupotę, która idzie z Brukseli, stając się zakładnikami polityki unijnej – zaznaczył minister. Dodał, że w sprawach rolnych musimy w szczególności zabiegać o ratowanie polskiego rolnictwa, a nie powielać nakazy, które cynicznie Unia narzuca poszczególnym krajom.
Źródło: Radio Maryja