- Polska nie ma żadnego wpływu na to, co i w jakich ilościach oraz cenach eksportują firmy mające nabrzeża do przeładunku produktów rolniczych. W większości są to zagraniczne firmy. One wymuszają na rolnikach określone ceny, nie dopuszczając innych podmiotów, które również chciałyby eksportować – wskazuje były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.
Jedną z takich firm jest holenderska Viterra, wobec której ostatnio Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta wszczął postepowanie wyjaśniające dotyczące możliwego ograniczenia konkurencji podczas przeładunku zboża w portach w Gdańsku i Gdyni (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj - kliknij). - Ona ma w nosie sankcje wobec Rosji i cały czas handluje rosyjskim zbożem, również tym, jakie jest kradzione na Ukrainie. Polityka państwa musi zostać zmieniona. Tylko ono swoją siłą jest w stanie zapanować nad nieuczciwym rynkiem. W przeciwnym wypadku będziemy obserwowali zmowy, jakie szkodzą polskiemu rolnictwu – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że najlepszym rozwiązaniem w tym kontekście byłoby unowocześnienie nabrzeża w Gdyni. Inwestycja wiązałaby się z nakładami rzędu 200 mln zł, co – według byłego ministra rolnictwa – nie jest dużym wydatkiem. – Dzięki temu można byłoby udrożnić istniejący Bałtycki Terminal Zbożowy. (…) Ministerstwo rolnictwa zrezygnowało z tej koncepcji. (…) Czas najwyższy, żeby zacząć realizować politykę narodową, która przywróci samodzielność w decyzjach państwu polskiemu – uważa doradca prezydenta RP ds. rolnictwa.
Pełna treść rozmowy do odsłuchania tutaj – kliknij.