Europejskie organizacje zajmujące się ochroną środowiska i zwierząt zwróciły się do Komisji Europejskiej o „czasowe wyłączenie” tak zwanego rolnictwa przemysłowego! Władze w Brukseli i państwa członkowskie, zdaniem aktywistów, mają dopilnować, aby tej zimy „energochłonny przemysłowy chów zwierząt gospodarskich” został zamknięty w ramach skutecznej strategii radzenia sobie z kryzysem energetycznym.
Tego domagają się unijne organizacje parasolowe „BirdLife Europe” i „Europejskie Biuro Ochrony Środowiska” (EEB), a także organizacje dobrostanu zwierząt „Compassion in World Farming” i „Four Paws”. - Ten postępowy i ambitny środek w znacznym stopniu przyczyniłby się do wypełnienia zobowiązań UE w zakresie klimatu i zdrowia publicznego – napisano w oświadczeniu wydanym przez stowarzyszenia w zeszłym tygodniu.
Rządy w całej UE podejmą działania na rzecz oszczędzania energii, w tym poprzez zwiększenie presji na konsumentów. Niemniej jednak zdaniem ekologów wszystkie rządy w Europie dotychczas ignorowały „słonia w pokoju”, a mianowicie tak zwaną przemysłową hodowlę zwierząt, która jest w ich opinii bardzo energochłonna.
- Podczas gdy żywność pochodzenia roślinnego powinna być wspierana z korzyścią dla zdrowia publicznego, środowiska i rolników, produkty pochodzenia zwierzęcego produkowane przemysłowo nie. Hodowla zwierząt znacząco przyczynia się do zmian klimatycznych poprzez bezpośrednie emisje ze zwierząt oraz produkcję pasz – uważają autorzy tej karkołomnej inicjatywy.
Stowarzyszenia twierdzą również, że fermy przemysłowe mają bezpośredni związek z wymieraniem gatunków. - Nawiasem mówiąc, „masowa” hodowla zwierząt jest idealną pożywką dla pandemii. Przecież nadmierne spożycie produktów zwierzęcych ma znaczący wpływ na zdrowie – uważają aktywiści.