Papierowi rolnicy nadal biorą pieniądze. System płatności bezpośrednich trafia w 30-40 procentach do tych, którzy ziemi nie uprawiają

Redakcja
dopłaty bezpośrednie, dopłaty obszarowe, wnioski o dopłaty bezpośrednie

- Mam wiele wątpliwości co do tego, że mówimy o uzyskani płatności bezpośrednich na poziomie średniej unijnej dla mniejszych i średnich gospodarstw. Nie tym powinniśmy się kierować w polityce rolnej. Powinniśmy wydawać pieniądze w kierunku takim, które dadzą nam korzyści, a nie efekty polityczne i kierunek, żeby jak najwięcej zadowolonych było – uważa Wiktor Szmulewicz – prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

 

- System płatności bezpośrednich trafia w 30-40 procentach do tych, którzy tej ziemi nie uprawiają. W nowym projekcie planu strategicznego nie widzę definicji aktywnego rolnika i kto ma prawo dostać te pieniądze. Wszyscy, którzy na wsi są, moi sąsiedzi i wszyscy na wsi, że na mojej wiosce dopłaty bierze 60 gospodarstw z czego produkcyjnych jest 10. I nadal te 50 gospodarstw będzie brało i jak to się ma do tej treści. Mamy wspierać gospodarstwa produkujące, a nie te, które biorą dopłaty i chwalimy się średnią dopłat na poziomie unijnym. To nie jest sukces. To jest nasza porażka. Te nasze pieniądze, 17,5 mld zł, które są przeznaczone na dopłaty bezpośrednie, na ta całą perspektywę i 4,7 mld na dugi filar, pokazuje że w tym drugim prawie wcale nie mamy polityki rolnej. Przesunęliśmy 30% do tego pierwszego, uzupełniliśmy z krajowego, ale żeby odnieść polityczny sukces robimy wszystko żeby wyszło te 250 euro dopłaty dla jakiejś grupy. Nie tędy droga – mówił Szmulewicz podczas poniedziałkowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz