Na Sri Lance odcięcie od nawozów sztucznych zakończyło się katastrofą

Redakcja
ryż, pole ryżowe, sri lanka

Dramatyczny spadek plonów nastąpił na Sri Lance po zeszłorocznej decyzji prezydenta Gotabayi Rajapaksy o zakazie stosowania nawozów sztucznych. Chociaż zakaz został cofnięty po powszechnych protestach, tylko niewielka ilość nawozów sztucznych trafiła do rolników, co prawdopodobnie doprowadzi do rocznego spadku plonów ryżu o co najmniej 30%.

 

Niedobór żywności pojawia się w złym momencie dla 22-milionowego narodu. Sri Lanka pogrążona jest w najgorszym kryzysie gospodarczym od dekady, rezerwy walutowe są na rekordowo niskim poziomie, a inflacja gwałtownie rośnie, zwłaszcza w przypadku żywności. Niedobory paliwa doprowadziły do ​​przerw w dostawach prądu w całym kraju.

 

- Słabe zbiory ryżu mogą podnieść cenę detaliczną o około 30%. Plony będą prawdopodobnie niższe również w następnym sezonie - powiedział Buddhi Marambe, profesor rolnictwa na Uniwersytecie Peradeniya, który obwinia za taki stan rzeczy decyzję o zakazie stosowania nawozów chemicznych.

 

Aby złagodzić wpływ na konsumentów, administracja Rajapaksy importuje ryż, korzystając z linii kredytowych od zaprzyjaźnionych państw. Aby pomóc rolnikom, podniesiono minimalną rządową cenę zakupu i ogłosiła pakiet rekompensat w wysokości 40 miliardów rupii lankijskich (200 milionów dolarów).

 

Minister rolnictwa Mahindananda Aluthgamage przyznał, że zbiory będą w tym roku niższe. - Od przyszłego tygodnia zaczniemy wypłacać odszkodowania dla 1,1 mln rolników. Żaden z rolników nie ucierpi finansowo. Nigdy do tego nie dopuścimy – powiedział.

 

Plony spadły o połowę 

 

W kampanii prezydenckiej w 2019 r. pod hasłem „Widoki dobrobytu i wspaniałości”, Rajapaksa zaproponowała dostarczanie dla mieszkańców Sri Lanki żywności bez szkodliwych chemikaliów. Przeforsowano reformę w ciągu jednego sezonu powodując zamieszanie w gospodarstwach rolnych. - Rolnicy w okolicy naprawdę próbowali wszystkiego, co było możliwe, aby uprawiać ryż. Stosowali nawóz kokosowy, płynny nawóz, kompost… w zasadzie wszystko, co mogli dostać – powiedział Reutersowi Chanuka Leshaan Karunaratne, główny handlarz ryżem w Agbopurze. - Wydaje się, że plony wśród 500 okolicznych rolników spadły o połowę - powiedział Karunaratne.

 

W poniedziałek rząd zatwierdził minimalną kwotę 50 000 rupii na hektar jako rekompensatę, część 40-miliardowego pakietu ogłoszonego w styczniu. To może utrudnić osiągnięcie docelowego deficytu budżetowego na poziomie 8,8% na 2022 r. i jeszcze bardziej podsycić inflację. Niektórzy rolnicy twierdzą, że kwoty nie są wystarczające.

 

W sondażu, w którym w styczniu przebadano ponad 1000 mieszkańców Sri Lanki,10% respondentów zaaprobowało pracę rządu, a ponad 80% straciło zaufanie do gospodarki kraju. 1,5 miliona rolników uprawiających ryż na Sri Lance to główna baza głosująca na ugrupowanie Rajapaksa, które wspierało ich dotacjami na nawozy i wyższymi cenami upraw. Sektor rolniczy stanowi 7% PKB kraju, ale zatrudnia aż 27% siły roboczej, głównie na obszarach wiejskich.

 

Rezerwy Sri Lanki spadły w styczniu br. do 2,36 miliarda dolarów, przez co rządowi zabrakło środków na import nawozów chemicznych na sezon upraw rozpoczynający się w kwietniu. Dlatego do rozwiązania kryzysu zaangażowano wojsko. Tysiące żołnierzy otrzymało zadanie wyprodukowania do kwietnia 2,5 miliona ton nawozów… organicznych.

 

 

Źródło: Reuters

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz