Jan Krzysztof Ardanowski jako minister rolnictwa nie protestował przeciwko założeniom Zielonego Ładu, podobnie jak jego odpowiednicy z innych państw. Jak zapewnia, wówczas znane były jedynie ogólniki. Wg byłego ministra rolnictwa zapowiadano środki dla gospodarstw na dostosowanie rolnictwa, a tymczasem zamiast pomocy będą drakońskie restrykcje i krytyka produkcji zwierzęcej.
- Różni działacze ekologiczni krytykują hodowlę zwierząt na mięso i mleko. Mówią oni bzdury o gwałceniu krów. (..) Rolnicy są bezradni nie potrafią wytłumaczyć tego jak ważne jest rolnictwo – mówił na antenie Radia Wnet J.K. Ardanowski.
- Krowa jest teraz głównym wrogiem klimatu - stwierdził Ardanowski i zastanawia się jak unijni politycy zamierzają wytłumaczyć hindusom konieczność likwidacji setek milionów krów żyjących w Indiach.
Przewodniczący rady ds. rolnictwa przy prezydencie RP wskazuje także na problem związany z wysokimi cenami nawozów sztucznych, które wynikają z drogiego gazu. Ci którzy hodują zwierzęta mają dostęp do nawozów naturalnych. Jak jednak zaznacza gość Radia Wnet, bez nawozów syntetycznych nie będzie wystarczających plonów. Dodaje, że celem Zielonego Ładu jest właśnie ograniczenie użycia nawozów. - To jest zaprzeczenie nauce rolniczej – przekonuje Ardanowski.
Pełna treść publikacji Radia Wnet znajduje się tutaj – kliknij.
Źródło: Radio Wnet