Dopłaty bezpośrednie straci 80% beneficjentów? Coraz głośniej o definicji aktywnego rolnika

Redakcja

Według ekspertów badających polską wieś i rolnictwo 80% osób, które wnioskują o dopłaty bezpośrednie, nie prowadzi działalności rolniczej. Opierając się na tych danych wzmagają się głosy zwolenników wprowadzenia definicji „aktywnego rolnika”.

 

Choć definicja „aktywnego rolnika” wydaje się być wąskim i niszowym zagadnieniem, w rzeczywistości dyskusja na ten temat, sprowadzając się de facto do odpowiedzi na pytanie, kto jest, a kto nie jest rolnikiem w Polsce, sięga podstaw ustrojowych naszego kraju, zderza się z zakotwiczoną w Polsce od lat mentalnością i natrafia na mur niechęci wielu środowisk. A zmiany w tym zakresie są palącą potrzebą, o czym dyskutowali goście debaty eksperckiej, którą 21 stycznia 2021 roku zorganizowało Stowarzyszenie Parlament Wiejski. Rozmowa była próbą odpowiedzi na pytanie, jak definiować „aktywnego rolnika”.

 

Jak informuje europoseł Jarosław Kalinowski, zgodnie z przegłosowanym w Parlamencie Europejskim rozporządzeniem, każde państwo członkowskie Unii Europejskiej będzie miało obowiązek opracować i zawrzeć w swoim planie strategicznym definicję rolnika „aktywnego zawodowego”, który będzie podmiotem krajowej polityki rolnej uprawnionym m.in. do korzystania z unijnego systemu wsparcia rolnictwa, w tym dopłat i premii za realizację programów rolno-środowiskowych i ekoschematów w pierwszym filarze. W przypadku Polski ta, wydawałoby się, prosta kwestia napotyka na wiele wątpliwości i problemów. O tym, jak duże są to problemy, świadczą liczby: według ekspertów badających polską wieś i rolnictwo 80% osób, które wnioskują o dopłaty bezpośrednie, nie prowadzi działalności rolniczej (Polska Wieś 2020. Raport o stanie wsi, red. nauk. J. Wilkin, A. Hałasiewicz). Zazwyczaj są to właściciele ziemi, byli rolnicy, którzy zaprzestali prowadzenia działalności rolniczej, lub ich spadkobiercy. Te 80% „rolników”, a w rzeczywistości właścicieli gruntów rolnych najczęściej pobiera dopłaty do posiadanych hektarów, które w ramach bezumownej dzierżawy uprawia kto inny. Jakie problemy generuje ten stan rzeczy dla tych, którzy tę ziemię rzeczywiście uprawiają, czyli czynnych, prawdziwych rolników, mówił w czasie wspomnianej konferencji poseł Jarosław Kalinowski.

 

Poseł zwracał uwagę na fakt, zgodnie z którym polski rolnik zazwyczaj tylko na części użytkowanego przez siebie areału (będącego jego własnością) może realizować programy rolno-środowiskowe i wnioskować o unijne pieniądze na ten cel. To samo z płatnościami związanymi z produkcją. Podobnie rzecz wygląda w kwestii wsparcia krajowego, np. dopłat do paliwa rolniczego, dopłat do postępu biologicznego (materiał siewny itp.), ubezpieczenia upraw, czy sporządzania planów nawozowych – często są one fikcją, bo połowa użytkowanych gruntów nie może być w nich ujęta.

 

W przyszłej perspektywie budżetowej problem stanie się jeszcze bardziej widoczny, jako że około 30% środków z pierwszego filaru unijnej polityki rolnej będzie mogło być wydatkowane wyłącznie w ramach ekoschematów. Także w drugim filarze więcej pieniędzy związanych jest z działaniami prośrodowiskowymi. Jeśli nie uporządkuje się kwestii tego, kto rzeczywiście prowadzi w Polsce działalność rolniczą i na jakim rzeczywistym areale – znacząca część tych pieniędzy po prostu do rolników nie będzie mogła trafić. Opracowanie skutecznej definicji „aktywnego rolnika” jest więc w interesie wszystkich producentów rolnych.

 

 

Trzeba to zrobić tak, i chcę to bardzo mocno podkreślić, by nikt z powodu wprowadzenia takiej definicji nie stracił. Właściciele gruntu rolnego muszą otrzymać słuszną rentę dzierżawną, ubezpieczeni w KRUSie powinni zachować ubezpieczenie i nie powinni na przyjętych rozwiązaniach stracić, ale to prawdziwi rolnicy powinni być podmiotem polityki rolnej i móc korzystać w pełni z jej instrumentów – argumentował poseł Kalinowski, który dodaje, iż największy „ból głowy” zdaje się wywoływać kwestia, która kilkukrotnie przewinęła się podczas dyskusji: jak wytłumaczyć 80% zainteresowanym, których uregulowanie kwestii aktywnych i nieaktywnych rolników dotyczy, że dyskutowana zmiana nie jest dla nich zagrożeniem. Jak podkreśla Kalinowski, definicja „aktywnego rolnika” ma przywrócić normalność, znieść patologie i pomóc prawdziwym rolnikom, ale bez szkody dla mieszkańców wsi i właścicieli gruntów rolnych.

 

- Ze zdumieniem przyjmuję wypowiedzi sugerujące, iż rzekomo 80% rolników wnioskujących w Polsce o dopłaty bezpośrednie nie prowadzi działalności rolniczej. Ta nieprawdziwa teza = de facto żądaniu pozbawienia dopłat około miliona rolników. Stanowczo się temu sprzeciwiam – napisał na Twitterze unijny komisarz ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz