- Rolnicy znają się na przepisach, wymogach na nich ciążących oraz wiedzą jakie są ich prawa i obowiązki, więc żywność przez nich oferowana jest zdrowa i bezpieczna dla konsumentów. Jednak inaczej wygląda sprawa gdy produkt czy surowiec trafia do masowego przetwórstwa. Ze zdrowej żywności odebranej od rolnika, wytwarzana jest żywność zawierająca czasami całą, przysłowiową tablicę Mendelejewa, a surowiec odebrany od rolnika jest składnikiem śladowym w ostatecznym produkcie, bo jest to niestety dozwolone – stwierdza Dolnośląska Izba Rolnicza.
- W związku z prowadzonymi pracami i dyskusjami nad ostatecznym kształtem oraz wprowadzeniem stosownych przepisów wdrożeniowych europejskiego Zielonego Ładu w Polsce, którego jednym z obszarów jest strategia „Od pola do stołu”, dotycząca produkcji żywności, w której treści znajdujemy zapis: „Europejska żywność musi pozostać bezpieczna i bogata w wartości odżywcze oraz zachować wysoką jakość. Jej produkcja musi wywierać jak najmniejszy wpływ na środowisko” i dlatego wnioskujemy, by w przepisach wykonawczych znalazła się sprawa dokładnej i zsynchronizowanej kontroli na każdym etapie procesu produkcji żywności – czytamy w piśmie Dolnośląskiej Izby Rolniczej, które zostało skierowane do ministra rolnictwa.
- Przepisy zobowiązują rolników w całej Europie do produkcji żywności wysokiej jakości. Większość polskich rolników wywiązuje się z tego zadania znakomicie. Produkują zdrową i smaczną żywność, uznawaną przez konsumentów na całym świecie. Produkcja rolnicza podlega niezliczonym kontrolom przez różne instytucje na każdym etapie. Rolnicy znają się na przepisach, wymogach na nich ciążących oraz wiedzą jakie są ich prawa i obowiązki, więc żywność przez nich oferowana jest zdrowa i bezpieczna dla konsumentów. Jednak inaczej wygląda sprawa gdy produkt czy surowiec trafia do masowego przetwórstwa. Ze zdrowej żywności odebranej od rolnika, wytwarzana jest żywność zawierająca czasami całą, przysłowiową tablicę Mendelejewa, a surowiec odebrany od rolnika jest składnikiem śladowym w ostatecznym produkcie, bo jest to niestety dozwolone – stwierdza samorząd rolniczy z Dolnego Śląska.
Dolnośląska Izba Rolnicza wnioskuje, by obecne regulacje w zakresie żywienia naszego społeczeństwa zostały zmienione, by „polski konsument otrzymywał żywność zdrową i bezpieczną, by każdy Polak miał dostęp do zdrowej, polskiej żywności, pozbawionej wszelkiego rodzaju chemii, która obniża jej wartość, a podnosi zyski przedsiębiorców, którzy nie mają żadnych skrupułów i trują nasze społeczeństwo w zgodzie z obowiązującymi przepisami”. Oprócz zmian w przepisach o żywieniu, zakazach stosowania dodatków chemicznych, które psują wartość żywności, potrzebne są zmiany w procesie kontroli nad procesami produkcji. DIR wnioskuje, by kary dla producentów były na tyle dotkliwe, by odstraszały kolejnych potencjalnych producentów „substytutów żywności”.
- Zdajemy sobie sprawę z trudności i zawiłości tych wszystkich spraw, ale nadszedł czas gdy trzeba zrobić z tym porządek, bo jak pokazują ostatnie miesiące, zdrowie w każdym aspekcie życia jest najważniejsze. Zdrowa żywność, to zdrowi ludzie, a zdrowi ludzie to ludzie produktywni. Natomiast produktywność obywateli, to rozwój gospodarczy kraju i niepoliczalne zyski dla ogółu społeczeństwa – przekonuje wiceprezes DIR, Ryszard Borys.