Tony siana, które są koszone każdego roku nad Nidą, posłużą teraz jako surowiec do produkcji ekologicznego peletu, który z kolei ogrzeje domy najuboższych mieszkańców Jędrzejowa. To wspólny projekt samorządów i nadnidziańskich parków krajobrazowych. W głowach rolników natychmiast rodzi się pytanie: spalanie siana czy jego przeżuwanie przez bydło i owce ma większy wpływ na efekt cieplarniany?
- Każdego roku łąki nad Nidą koszone są z myślą o niektórych gatunkach ptaków, które do życia potrzebują otwartych przestrzeni. Część ściętych traw, trzcin i gałęzi z ponad 100 hektarów terenu przekazywana była dotychczas dla owiec i koników polskich. Teraz bele siana z Ponidzia mają znaleźć nowe, ekologiczne zastosowanie w Jedrzejowie, gdzie zostaną przerobione na niskoemisyjne źródło energii – słyszymy w Telexpressie.
Ta informacja podana w Telewizji Polskiej wywołała konsternację wśród rolników. - Spalanie siana czy jego przeżuwanie przez bydło i owce ma większy wpływ na efekt cieplarniany? – pyta na Twitterze Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. - Pseudoekologiczne tumany mówią, że bydło nie może jeść trawy, bo to nieekologiczne i powoduje duże zużycie wody na kilogram przyrostu, ale palić sianem już można? – pyta inny z internautów wypowiadających się na Twitterze. - Tak samo z brykietami ze słomy. Taka była na to moda, takie to ekologiczne, ale paliwa do uprawy, siewu zboża, nawożenia, oprysku, wymłócenia, sprasowania, zwiezienia z pola i energii maszyny, która przerabiała tą słomę na brykiety, to już nikt nie policzył – zauważył użytkownik Twittera, Krzysztof.
Siano posłuży za surowiec do produkcji ekologicznego pelletu#wieszwięcej @TeleexpressTVP pic.twitter.com/rHASH1xmfH
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) April 7, 2021